Główny podejrzany w aferze SKOK Wołomin Piotr P. pozostanie w areszcie na kolejne trzy miesiące - postanowił szczeciński sąd apelacyjny zmieniając wcześniejszą decyzję o uchyleniu aresztu Piotrowi P. Postanowienie jest nieprawomocne.
Na Piotrze P., który zasiadał w Radzie Nadzorczej SKOK Wołomin, ciąży prawie 40 zarzutów, dotyczących m.in. wyłudzenia ze SKOK Wołomin co najmniej 80 mln zł i kierowania grupą przestępczą wyłudzającą pieniądze ze SKOK Wołomin. W wyniku jego działań państwo mogło stracić nawet 3 mld zł. P. został aresztowany w kwietniu 2014 r. Grozi mu do 10 lat więzienia.
W środę szczeciński sąd nie uwzględnił wniosku gorzowskiej prokuratury okręgowej i nie przedłużył aresztu Piotrowi P., więc prokuratura złożyła zażalenie, które w poniedziałek rozpoznał szczeciński SA. Sąd uwzględnił to zażalenie uznając racje prokuratury, że w sprawie istnieje obawa utrudniania tego śledztwa oraz, że podejrzany ucieknie. SA zdecydował o przedłużeniu aresztowania wobec Piotra P. do 9 lipca 2017 r.
Sąd już wcześniej wskazywał, że istnieje obawa utrudniania przez podejrzanego prowadzonego śledztwa - powiedział dziennikarzom po posiedzeniu rzecznik prasowy SA sędzia Janusz Jaromin. Podejrzany usiłował kontaktować się z innymi osobami będącymi na wolności, a jego żona podejmowała próby ukrycia majątku. Ne ma on stałego miejsca zamieszkania w Polsce, a jego interesy koncentrowały się za granicą - wyjaśnił.
Rzecznik podkreślił, że SA uznał postępowanie w sprawie prania brudnych pieniędzy przez Piotra P. za sprawę odrębną od wątku głównego, który dotyczy wyłudzeń kredytów i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. W tamtej sprawie areszt został podejrzanemu uchylony, ale pozostanie on za kratami - z racji poniedziałkowej decyzji SA.
To, że prokurator uchylił tymczasowe aresztowanie w głównym wątku śledztwa nie oznacza jednocześnie, że brak jest podstaw do stosowania aresztu tymczasowego w innej sprawie - wyjaśnił Jaromin. Zaznaczył, że "areszt w tej sprawie trwa prawie rok, a więc nie można uznać, iż jest on zbyt długotrwały i z tego powodu istniałaby potrzeba do jego zmiany".
Sędzia Jaromin powiedział, że postanowienie Sądu Apelacyjnego jest nieprawomocne i można je zaskarżyć. Nieprawomocne orzeczenia sądu winny być oceniane z rozwagą. Sąd jest organem niezawisłym i nie poddaje się jakiejkolwiek ocenie zewnętrznej. Tak było i w tej sprawie" - zapewnił. Podejrzany nie opuści aresztu śledczego. Na mocy dzisiaj wydanego postanowienia areszt w tej sprawie będzie kontynuowany - poinformował zarazem.
Zażalenie (prokuratury - PAP) zostało w pełni uwzględnione, a sąd przychylił się do wszystkich zarzutów prokuratora, dlatego można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość przynajmniej na obecnym etapie postępowania - powiedziała prok. Agnieszka Leszczyńska, prowadząca sprawy SKOK Wołomin w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wlkp.
Zaznaczyła, że przedłużenie aresztu o 3 miesiące to niewystarczający czas aby móc zakończyć śledztwo ws. Piotra P. To ogromna grupa przestępcza, która ostatnie swoje lata spędzała na tym aby móc wyprowadzać majątek za pośrednictwem spółek zagranicznych, m.in. cypryjskich czy z Wysp Dziewiczych. Pracowało nad tym tak wiele ludzi, w liczbie co najmniej kilkudziesięciu osób - poinformowała prok. Leszczyńska.
Proceder ten jest na tyle skomplikowany, że z całą pewnością 3 miesiące nie wystarczą aby rozwikłać to postępowanie. Będziemy robić wszystko, zarówno prokuratura jak i służby, które nam przy tym pomagają, aby jak najszybciej zakończyć to postępowanie - zaznaczyła.
Latem 2016 r. Prokuratura Krajowa informowała, że postępowania w sprawie przestępstw związanych z działalnością Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie - skąd wyłudzono wielomilionowe kredyty na tzw. "słupy" - poprowadzą dwa specjalne zespoły prokuratorów: jeden w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga, a drugi - w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wlkp.
Największe postępowanie ws. SKOK Wołomin nadzoruje gorzowska prokuratura, badająca działalność grupy przestępczej, która w ciągu kilku lat wyłudziła ze SKOK Wołomin pożyczki na kwotę niemal 800 mln zł. Ustala ona m.in., czy członkowie zarządu wołomińskiego SKOK od 2009 do końca 2013 r. dopuścili się przestępstw, które skutkowały wyrządzeniem tej instytucji szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Poboczny wątek P. został ostatnio przekazany z Warszawy do gorzowskiej prokuratury.
W 2016 r. P. został skazany przez warszawski sąd I instancji na 5 lat pozbawienia wolności za tzw. aferę fundacji "Pro Civili", założonej przez byłych oficerów WSI. Przed stołecznym sądem trwa odrębny proces, w którym P. jest oskarżony o zlecenie pobicia w 2014 r. wiceszefa KNF nadzorującego kontrolę w SKOK Wołomin. Kolejny termin tego procesu - 22 maja.
(ph)