Sprawa Rywina, PKN Orlen, czy Laboratorium Frakcjonowania Osocza – co łączy te trzy sprawy? Nazwiska najważniejszych osób w państwie i ich tajne spotkania w Kancelarii Prezydenta lub Premiera.
Od kilku miesięcy komisja śledcza rozplątuje aferalne kłębowisko, wielowątkowy skandal zwany umownie aferą PKN Orlen. Rzecz początkowo dotyczyła zatrzymania przez UOP szefa koncernu i wyboru nowych władz w tej firmie. Z czasem pojawiło się wiele nowych wątków, od których włos się jeży na głowie.
A na światło dzienne wychodzą nowe afery, którymi być może powinna zająć się kolejna komisja śledcza. Tym razem chodzi „przekręt” z Laboratorium Frakcjonowania Osocza. Były minister zdrowia Mariusz Łapiński twierdzi, że w 2002 roku dochodziło do spotkań w tej sprawie w Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Uczestniczyli w nich, prócz Łapińskiego, prezydent, jego minister Marek Ungier, Marek Wagner z Kancelarii Premiera oraz szef UOP Zbigniew Siemiątkowski. Ten ostatni potwierdził, że rzeczywiście doszło do kilku takich spotkań. Powodem było toczące się wtedy postępowanie w sprawie wielomilionowych „przekrętów” w LFO. Siemiątkowski - jako szef służb wykonujących zlecenia śledczych - referował sytuację.
I wszystko się zgadza, tylko dlaczego w owych spotkaniach nie uczestniczył żaden z prokuratorów prowadzących sprawę Laboratorium? Co z wyłudzeniami mają wspólnego szefowie gabinetu prezydenta i kancelarii premiera i do czego potrzebny był im szef Urzędu Ochrony Państwa? Czy chodziło – jak sugeruje Łapiński – o ukrycie „przekrętów” znajomych prezydenta? Dwaj szefowie LFO to przecież przyjaciele Aleksandra Kwaśniewskiego.
W sprawie niedokończonej budowy LFO mogą zostać przesłuchani Marek Ungier, Zbigniew Siemiątkowski, Marek Wagner. Na budowę tego laboratorium widma jego twórcy otrzymali wielomilionowe kredyty, których nigdy nie spłacili. Kredyty poręczał Skarb Państwa. W kontekście tej sprawy pojawiają się też nazwiska czołowych polityków lewicy - m.in. Kwaśniewskiego i Kaczmarka.
Staliśmy się więc naocznymi świadkami demontażu lewicy – demontażu na własne życzenie. - panowie pogrążają się wzajemnie. A od czego się zaczęło? Posłuchaj relacji reportera RMF Tomasza Skorego:
Afera wokół Orlenu, wcześniej sprawa Rywina teraz Laboratorium Frakcjonowania Osocza. Co łączy te trzy sprawy? Schemat może wyglądać tak: ktoś powiązany z tzw. środowiskiem robi „interes” – zawsze chodzi o wielkie pieniądze – coś nie wychodzi, tak jak trzeba, pojawia się prokuratura lub dziennikarze, zbiera się „zespół antykryzysowy”, który decyduje, co dalej. Dziwnym zrządzeniem losu wszędzie pojawiają się te same nazwiska, nazwiska z pierwszych stron gazet – z „najwyższej półki” władzy. Przypadek? Być może wyjaśni to kolejna komisja śledcza - trzecia, czwarta, piąta...