8 osób zostało zatrzymanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w aferze GetBack - dowiedział się reporter RMF FM. Agenci działali na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

REKLAMA

Zatrzymani to pracownicy jednego z banków, którzy namawiali klientów do zakupu obligacji GetBack. Z ustaleń prokuratury wynika, że w ten sposób naciągnęli 133 osoby, które straciły ponad 17 milionów złotych.

Agenci CBA prowadzili swe działania w woj. łódzkim, świętokrzyskim i mazowieckim.

Zatrzymane osoby trafią teraz do prokuratury. Mają usłyszeć zarzuty oszustwa, podrobienia dokumentacji elektronicznej, sprzedaży obligacji bez zezwolenia KNF oraz ujawnienia tajemnicy bankowej.

Historia afery GetBack

Spółka GetBack powstała w 2012 roku i zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. W lipcu 2017 jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.

W kwietniu 2018 roku GPW, na wniosek Komisja Nadzoru Finansowego, zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Stało się to po tym, jak firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln złotych. Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami" - PKO BP i PFR zdementowały jednak informacje o tym, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF.

W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.

Konrada K. aresztowano. Zarzucono mu popełnienie ośmiu przestępstw, m.in. usiłowanie oszustwa na kwotę 250 mln złotych, wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - sięgających co najmniej ponad 185 mln złotych - i podejmowanie działań zmierzających do utrudnienia postępowania karnego i uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Zdaniem prokuratury, w aferze GetBack poszkodowanych może być ponad 9 tysięcy ludzi. Stowarzyszenie poszkodowanych szacuje zaś, że w skali kraju straty poniesione przez obligatariuszy sięgają ponad 2,5 mld złotych.