Mundurowe związki zawodowe znów grożą protestami. Nie chcą przystać na zmianę przepisów, które obniżają ich wynagrodzenie w czasie choroby. W czwartek Komitet Stały Rady Ministrów zajmie się nowelizacją ustawy, przewidującą, że podczas pobytu na zwolnieniu chorobowym, funkcjonariusze otrzymają 80 procent uposażenia.
Związkowcy nie zdecydowali jeszcze o konkretach protestów. Nie mają prawa strajkować, więc w ostateczności muszą się ograniczyć do manifestacji lub strajku włoskiego. Na razie jednak zażądali pilnego spotkania z szefem MSW. Jeśli nie złagodzą chociażby nowych przepisów - zapowiadają skargę do rzecznika Praw Obywatelskich i Trybunału Konstytucyjnego. Według nich, regulacja pozbawia funkcjonariuszy części praw nabytych, do tego - jak twierdzą - bezpodstawnie zrównuje się służbę ze zwyczajną pracą.
MSW na razie nie zdecydowało, czy spotka się ze związkowcami. Tłumaczy też, że codziennie na zwolnieniu jest między innymi 6 tysięcy policjantów. Resort liczy na to, że po nowelizacji ta liczba zmniejszy się o połowę. Ministerstwo zaznacza też, że zaoszczędzone pieniądze mają pójść na fundusz nagród i zapomóg w służbach mundurowych. Więcej mieliby zarobić ci, którzy pracują za funkcjonariuszy, którzy są na zwolnieniach lekarskich.
Trzeba zaznaczyć też, że obniżenie wynagrodzenia w czasie chorobowego, dotyczy tylko tych schorzeń, które nie są związane ze służbą. Z wyliczeń MSW wynika, że po wejściu nowelizacji - planowanej na przyszły rok, możliwe będzie zwiększenie funduszu nagród i zapomóg: o 38 milionów złotych w policji, straży granicznej, straży pożarnej i Biurze Ochrony Rządu; o 28 milionów złotych w Ministerstwie Obrony Narodowej; o 5 milionów w Ministerstwie Sprawiedliwości.