Polska Straż Graniczna nie będzie konwojować do granicy 75 Ukrainek, które pracowały bez wymaganych pozwoleń w Trzebórzu koło Pyrzyc w Zachodniopomorskiem. Jeśli kobiety same w ciągu tygodnia nie opuszczą naszego kraju, zostaną deportowane.
One będą figurowały w bazach danych jako osoby niepożądane na terytorium RP - mówi Jacek Ogrodowicz z Pomorskiego Oddziału Straży Granicznej. Decyzję podjęliśmy na podstawie faktów, które zastaliśmy. Wszystkie panie miały pozwolenie na pracę w Polsce, ale wyłącznie na prace polowe. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, panie pracowały przy taśmie produkcyjnej, przy produkcji wiązanek i wieńców ozdobnych - zaznacza.
Straż Graniczna oraz Państwowa Inspekcja Pracy skontrolowały wczoraj zakład, w którym pracowały Ukrainki. Kobiety mieszkały i pracowały w czymś, co jedni nazywają obozem pracy, a one same określają jako normalne warunki.
Tam praktycznie nic oprócz gołych ścian i gołego betonu nie ma. Deski położone na skrzynkach, gdzie kobiety siedzą i jedzą. Jest też kilka zlewów zainstalowanych, a zamiast drzwi są dykty - podkreślił Ogrodowicz.
Nie jest źle, nie jest źle - stwierdziła jedna z Ukrainek. Wszystko w porządku było. Jest woda, jest ciepło, jest kuchnia – wszystko jest - dodała druga.
Ukrainki przez najbliższy rok nie będą mogły ponownie wjechać do Polski.