7 września 1939 r., po siedmiu dniach bohaterskiego oporu, skapitulowała załoga Westerplatte. Jej walka stała się symbolem polskiego oporu przeciwko niemieckiej agresji. Westerplatte jest do dziś miejscem uroczystości państwowych związanych z wybuchem II wojny światowej.
1 września 1939 roku załoga Westerplatte liczyła nieco ponad 200 osób. Placówka miała odeprzeć ewentualny atak Niemców i stawiać opór przez sześć godzin. Dysponowała 160 karabinami, 40 karabinami maszynowymi, czterema moździerzami kal. 81 mm, dwoma działkami przeciwpancernymi kal. 37 mm i jedną armatą kal. 75 mm. Niemcy rzucili do walki około 4000 żołnierzy, 65 dział (w tym zwłaszcza potężną artylerię pokładową pancernika "Schleswig - Holstein"), ponad 100 karabinów maszynowych i blisko 50 samolotów.
Obrońcy Westerplatte znajdujący się w wysuniętych placówkach, umocnionych wartowniach i w koszarach musieli nieustannie odpierać szturmy. 2 września załoga przeżyła morderczy nalot bombowców nurkujących "Ju-87" (stukasów). Każdego dnia przybywało ofiar - ogółem poległo 15 żołnierzy, a rany odniosło około 30. Stan rannych pogarszał się, brakowało odpowiedniego wyposażenia medycznego.
Komendant Westerplatte, major Henryk Sucharski, jako jedyny z załogi wiedział, że odsiecz, na którą czekano, nie nadejdzie. Został o tym poinformowany 31 sierpnia przez podpułkownika Wincentego Sobocińskiego z Komisariatu RP w Gdańsku.
Sucharski czuł się odpowiedzialny za życie podkomendnych i był świadom beznadziejności położenia. Już 2 września miał skłaniać się do poddania Westerplatte. Przeszedł załamanie nerwowe i prawdopodobnie doznał ataku epilepsji. W tej sytuacji faktyczne dowództwo objął jego zastępca, kapitan Franciszek Dąbrowski. Uważał on, że żołnierze powinni walczyć tak długo jak tylko się da.
Rankiem 7 września major Sucharski zadecydował o zaprzestaniu walki. Przyjmujący kapitulację dowódca sił niemieckich gen. Friedrich Georg Eberhardt, w dowód uznania dla męstwa obrońców, przyznał Sucharskiemu prawo noszenia w niewoli oficerskiej szabli.