6 osób, 5 mężczyzn i kobieta, zginęło w pożarze w Stargardzie Szczecińskim. Ofiary to prawdopodobnie bezdomni, którzy na poddaszu chronili się przed mrozem. 2 osoby trafiły do szpitala.
Dwie osoby, które przeżyły pożar, ratowały się, wychodząc na parapet na wysokości trzeciego piętra. Strażakom udało się zdjąć mężczyznę, jednak kobieta nie zdołała się utrzymać i spadła. Lekarze walczą o jej życie.
Ogień wybuchł w niedzielę nad ranem. Strażaków zawiadomił jeden z lokatorów, którego obudził szczekający pies. Płomienie nie rozprzestrzeniły się poza poddasze, mieszkańcom pozostałych lokali nic się nie stało. Ani policja, ani straż pożarna nie chcą na razie mówić o przyczynach pożaru.
„Pijaki” – tak o mieszkających na poddaszu ludziach mówi jeden z sąsiadów. - Policja nieraz interweniowała, ale to wszystko było jak grochem o ścianę - twierdzi. Na miejscu była nasza reporterka Aneta Goduńska. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Przyczyny pożaru bada specjalna komisja.