Na 54 mln zł wycenione zostały straty po nocnym pożarze hali Zakładów Metali Lekkich Kęty SA w Kętach, niedaleko Bielska-Białej. Spaliła się część hali i znajdujące się w niej drogie maszyny do produkcji folii aluminiowej.

REKLAMA

Dokładna przyczyna pożaru nie jest na razie znana. Prawdopodobnie doszło do niego w momencie rozładunku palet, na którym znajdowały się pojemniki z rozpuszczalnikiem.

Ogień pojawił się w hali, w której produkowano folię aluminiową do opakowań. Gdy strażacy przyjechali na miejsce, płonęła już jedna trzecia hali o wymiarach 100 metrów na 30 metrów. Doszło także do eksplozji zbiorników z rozpuszczalnikami.

Strażacy pracowali w skrajnie niebezpiecznych warunkach. Istniało zagrożenie kolejnymi wybuchami. Obawiano się także, że może zawalić się dach. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin.