41 osób zginęło, 250 jest rannych - to bilans wczorajszego zamachu na siedzibę lokalnych władz i rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa w miejscowości Znamienskoje w Czeczenii.
Według szefa promoskiewskiej administracji Czeczenii Achmada Kadyrowa ataku dokonali zamachowcy-samobójcy, którzy użyli samochodu wyładowanego materiałami wybuchowymi. Pojazd uderzył w budynek, a potem eksplodował.
Na miejscu zginęło 41 osób, w większości cywile. 250 osób jest rannych. Zdaniem szefa administracji rejonu rzeki Terek, Sułtana Achmetchanowa liczba zabitych może wrosnąć, ponieważ kolejne ofiary mogą znajdować się jeszcze pod gruzami ośmiu zniszczonych budynków.
To największy zamach w Czeczenii od czasu marcowego referendum, które zatwierdziło nową konstytucję cementującą status republiki jako części Rosji. Referendum zostało uznane za zwycięstwo Moskwy, która od prawie dekady stara się stłumić niepodległościowe dążenia Czeczenii. Ważność referendum a także jego wyniki kwestionują organizacje praw człowieka zwracając uwagę, że głosowanie nie było nadzorowane przez międzynarodowych obserwatorów. W połowie kwietnia w wysadzonym przez separatystów mikrobusie zginęło 17 osób.
Wcześniej, w grudniu ubiegłego roku wysadzono w powietrze siedzibę prorosyjskich władz Czeczenii w Groznym. Zginęło co najmniej 70 osób. W prowincji od czterech lat toczy się wojna, po tym jak wkroczyły tam oddziały rosyjskie. Od kilkunastu miesięcy działania wojenne przycichły, nie ustają za to zamachy.
Foto: Archiwum RMF
05:30