Za pomocą Pegasusa szpiegowano też ludzi związanych z PiS: byłego rzecznika partii Adama Hofmana, byłego posła Mariusza Antoniego K., byłego ministra skarbu Dawida Jackiewicza oraz Katarzynę Kaczmarek, żonę "agenta Tomka" - informuje we wtorek "Gazeta Wyborcza".
"Pierwszy kontrakt na Pegasusa obejmował 40 licencji do wykorzystania w ciągu trzech lat. Potem, jesienią 2020 r. został przedłużony, ale nie wiem już, czy na taką samą liczbę - mówi "Wyborczej" informator, który na przełomie 2017 i 2018 r. współpracował z warszawską spółką Matic.
Jak wyjaśniono, "to ona pośredniczyła w transakcji pomiędzy Centralnym Biurem Antykorupcyjnym a izraelską spółką NSO Group, która sprzedała polskim służbom system szpiegowania smartfonów". Jak przypomniano, Matic to firma założona przez osoby pracujące w PRL dla milicji i Służby Bezpieczeństwa.
GW powołując się na swojego rozmówcę podała, że na przełomie 2017 i 2018 roku CBA zaczynało pracę z Pegasusem, wtedy też z dawnych ludzi PiS na "pierwszy ogień poszedł Adam Hofman". Dziennik podaje, że "rozpracowywanie Hofmana i jego znajomych przez CBA zaczęło się jeszcze w 2016 r., przed zakupem Pegasusa".
Z informacji uzyskanych przez gazetę wynika, że "CBA zajęło się m.in. przyjacielem Hofmana i byłym posłem Mariuszem Antonim K. oraz Dawidem Jackiewiczem, odwołanym w 2016 r. ministrem skarbu w rządzie Beaty Szydło".
"Posiadamy dowody potwierdzające, że z telefonu senatora Krzysztofa Brejzy zostały wykradzione dane. Jesteśmy przekonani, że senator był monitorowany w bardzo szeroki sposób" - poinformował w poniedziałek ekspert z Citizen Lab w Toronto, podczas posiedzenia senackiej komisji nadzwyczajnej ds. Pegasusa.
Wczoraj rozpoczęło się posiedzenie senackiej komisji nadzwyczajnej, która ma wyjaśnić przypadki nielegalnej inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus. W planach było m.in. wysłuchanie w charakterze świadków dwóch specjalistów z działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab. To właśnie ten ośrodek jako pierwszy ustalił, że system Pegasus miał być używany wobec m.in. senatora Krzysztofa Brejzy, adwokata Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek.
Starszy pracownik naukowy laboratorium Badawczego Citizen Lab John Scott-Railton był pytany, dlaczego grupa badawcza zajęła się wykorzystywaniem programu Pegasus w Polsce. Ekspert poinformował, że ich praca nad Pegasusem w Citizen Lab rozpoczęła się w 2016 r. i od tego czasu przeprowadzono tam dziesiątki śledztw dotyczących wykorzystania oprogramowania. Zauważył, że w raporcie Citizen Lab z 2018 r. znalazła się informacja o bardzo aktywnym użytkowniku Pegasusa w Polsce.
Dodał, że jedną z osób, wobec której miał być używany Pegasus, była przebywająca w Polsce prokurator Ewa Wrzosek. Ta uwaga była dla nas bardzo ważna, ponieważ do tej pory byliśmy przyzwyczajeni do tego, że takie przypadki zdarzają się w dyktaturach. Ale zastanowiliśmy się, dlaczego w Polce dzieje się coś takiego, kiedy celem takiego oprogramowani szpiegującego jest prokurator. Od tego rozpoczęło się postępowanie przez nas prowadzone dotyczące użycia Pegasusa w Polsce - mówił Scott-Railton.
Był też dopytywany o kwestię ewentualnej inwigilacji senatora Brejzy. Dzisiaj po raz pierwszy możemy potwierdzić, że posiadamy dowody kryminalistyczne potwierdzające, że dane zostały ukradzione z urządzenia senatora Brejzy. Widzieliśmy dowody dotyczące dużej ilości danych związanych z bardzo ważnymi chwilami w życiu politycznym - mówił ekspert. Dodał, że dane te opuszczały telefon senatora PO. Cały czas prowadzimy analizy, nie możemy jeszcze powiedzieć jakie to były ilości danych. Ale jesteśmy przekonania, że mamy rację i że sanator był w sposób bardzo szeroki monitorowany - podkreślił.
Scott-Railton poinformował, że badacze zarejestrowali pierwsze działania Pegasusa w Polsce w listopadzie 2017 r. W naszej opinii prawdopodobnie jest tylko jeden operator Pegasusa w Polsce. Nie możemy powiedzieć, który podmiot jest za to bezpośrednio odpowiedzialny - zaznaczył ekspert. Według niego z wielu dowodów poszlakowych wynika, iż operatorem tym jest podmiot o nazwie "Orzeł biały".
Jak mówił inny ekspert Citizen Lab Bill Marczak za zdecydowaną większość wszystkich działań Pegasusa w Polsce odpowiada właśnie "Orzeł biały". Jest jeszcze jeden operator, który moim zdaniem jakąś niewielką grupę zadań przeprowadził w Polsce - powiedział. Dopytywany skąd pochodzi ten drugi operator odparł: Ten drugi operator naszym zdaniem jest podmiotem zagranicznym spoza Polski. On atakuje różne cele nie tylko w Polsce, ale w wielu innych krajach na świecie - zauważył.
Zdaniem naukowców, operator zagraniczny nie odpowiada za ataki na Brejzę, Giertycha i Wrzosek.