4 lata bezwzględnego więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów przez 10 lat - taki wyrok usłyszał w poznańskim sądzie sprawca dramatycznego wypadku, do którego doszło w listopadzie ubiegłego roku. 19-letni kierowca rozpędzonym samochodem zabił dwie osoby, a dwie kolejne ranił. Prokurator żądał dla niego kary 8 lat pozbawienia wolności.
Kierowca dobrowolnie poddał się karze, dlatego proces trwał zaledwie jeden dzień. Prokuratura i obrońca ustalili wyrok 3,5 roku więzienia oraz 8-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Na to nie zgodziły się jednak rodziny dwojga zabitych, występujący jako oskarżyciele posiłkowi. Ostatecznie wyrok został więc zaostrzony. 19-latek będzie mógł ubiegać się o wcześniejsze zwolnienie po 3 latach za kratkami. Decyzją sądu ma także zapłacić rodzinom ofiar po 8 tysięcy złotych oraz 4 tysiące pasażerowi samochodu, który również ucierpiał w wypadku.
To jest wyrok, o wydanie którego sam wnioskowałem, więc się z nim zgadzam, uważam, że jest wyrokiem sprawiedliwym. Oczywiście, trudno tu mówić o jakiejkolwiek satysfakcji, wszyscy znamy okoliczności sprawy. Wyrok akceptuje klient i pokrzywdzeni, mam nadzieję, że to kończy sprawę - powiedział reprezentujący oskarżonego Marka C. mecenas Łukasz Marcinkowski.
Ten wyrok jest dla moich klientów do zaakceptowania, zwłaszcza, że mamy zaostrzony warunek do ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie o rok czasu. Pozostaje otwarte pytanie, czy ten wyrok satysfakcjonuje interes publiczny - powiedział natomiast reprezentujący pokrzywdzonych mecenas Mariusz Paplaczyk.
Do tragicznego wypadku doszło 10 listopada ubiegłego roku. Mężczyzna jechał ulicą nad Wierzbakiem z prędkością 100 km/h. Podczas wyprzedzania stracił panowanie nad samochodem i nagle wpadł na chodnik w ludzi stojących przy przejściu dla pieszych Rozpędzony samochód zatrzymał się dopiero po uderzeniu w wystawę cukierni. Wcześniej auto zderzyło się jeszcze z fordem fiesta, bokiem uderzyło w zaparkowanego na poboczu fiata punto i skasowało słup z sygnalizacją świetlną. Ogrom szkód, których dokonał 19-letni kierowca, widać na filmie z miejsca dramatu.
W wypadku zginęło dwoje pieszych - 27-letni mężczyzna i 50-letnia kobieta. Oboje zmarli mimo udzielonej na miejscu pomocy medycznej. Dwie inne osoby zostały ranne, wśród nich 17-letni pasażer prowadzonego przez oskarżonego bmw. Samochód, którym jechali obaj mężczyźni, należał zresztą do rodziców nastolatka. Zaraz po wypadku kierowca chciał zrzucić winę na swojego współpasażera. Ostatecznie jednak zmienił zeznania i przyznał się do winy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video