Około 300 osób trzeba będzie sprowadzić do Polski z Hurgady i Szarm-el-Szejk w Egipcie. Turyści pojechali tam z poznańskim biurem podróży Alba Tour. Firma ma poważne problemy finansowe - nie stać jej było nawet na opłacenie pokoi hotelowych.
Turyści mają być sprowadzeni dwoma samolotami w piątek i jednym w sobotę. Biuro oficjalnie nie ogłosiło upadłości, ale potwierdziło urzędnikom, że nie jest w stanie sfinansować powrotu turystów. Nie zapłaciło także za hotele, dlatego Polacy są wyrzucani z pokoi. Zablokowali nam dostęp do pokoi. Mieliśmy pokój na kartę i ona była nieważna - powiedział nam pan Tomasz, który jest w Egipcie na wakacjach z biurem Alba Tour.
Turyści zostali pozbawieni jakiejkolwiek pomocy ze strony biura. Rezydenci porzucili ich twierdząc, ze biuro jest niewypłacalne. Kilkadziesiąt osób ma też problemy z odzyskaniem paszportów. Jak ustalił nasz reporter, z Kairu do Hurgady już wyruszył polski konsul, który będzie interweniował w tej sprawie. Jest problem z pokojami, będziemy dzwonić, żeby turyści mogli wrócić do pokojów. Z paszportami jest tak, że jedni mają je zablokowane, a inni nie - powiedział nam Marek Skoczek z ambasady w Egipcie.
Na razie trudno ustalić, ilu turystów kupiło wycieczki w Alba Tour i czeka na wyjazd. To pierwszy sezon tego biura na polskim rynku. Alba Tour zostało wpisane do rejestru w styczniu przez dwóch Egipcjan, z którymi nie ma kontaktu.
Z informacji naszego reportera wynika, że wycieczki były sprzedawane głównie poprzez portale grupowych zakupów. Ceny wyjazdów były obniżane nawet o 50 procent. To szokująca informacja, ze można sprzedawać imprezę turystyczną z 50-procentowym upustem - komentuje Paweł Niewiadomoski, prezes Polskiej Izby Turystyki. Dodaje, ze Alba Tour nie było członkiem Izby.
Najgorsze jest to, że biuro Alba Tour ma minimalne ubezpieczenie. Jego kwota to zaledwie 209 tys. złotych. To może nie wystarczyć nawet na sprowadzenie turystów - jeden czarter kosztuje około 150 tys., a Urząd Marszałkowski w Poznaniu zamierza wyczarterować trzy maszyny.