30 tysięcy złotych odszkodowania ma zapłacić łódzka policja mężczyźnie, postrzelonemu gumową kulą w twarz. Taką decyzję podjął sąd w Łodzi. Do wypadku doszło cztery lata temu w czasie zamieszek na Juvenaliach.
W maju 2004 roku w trakcie juwenaliów na osiedlu studenckim łódzkiego uniwersytetu chuligani wywołali zamieszki. Napastnicy obrzucili policjantów m.in. butelkami i kamieniami. Policjanci użyli broni gładkolufowej, ale przez pomyłkę wystrzelili też sześć pocisków bojowych. Dwie postrzelone osoby zmarły, kilkadziesiąt zostało rannych. Prokuratura zapowiada, że wkrótce zakończy w tej sprawie śledztwo.
Mateusz Kamiński miał wtedy 19 lat. Feralnego dnia pojawił się na osiedlu, żeby zabrać stamtąd swoje koleżanki. W czasie zajść został raniony gumową kulą w twarz, w okolice ust; kula przeszyła skórę, poraniła dziąsła i zatrzymała się na żuchwie. W szpitalu założono mu 40 szwów. Przeszedł operację połączoną z plastyką twarzy, która kosztowała ponad 30 tys. złotych. Mężczyzna domagał się 75 tys. zł odszkodowania.
Po wydarzeniach na osiedlu studenckim stanowiska stracili się m.in. komendant wojewódzki i miejski policji w Łodzi. Specjalny zespół powołany przez kolejnego szefa łódzkiej policji uznał, że policja popełniła poważne błędy na etapie planowania zabezpieczenia juwenaliów - m.in. funkcjonariuszy było za mało, byli niedostatecznie wyposażeni, a dowodzący akcją nie miał doświadczenia.