Ćwierć wieku spędzi w więzieniu mężczyzna, który zabił kobietę, poznaną w Internecie. Proces 49-letniego mieszkańca Wrocławia Piotra K. miał charakter poszlakowy, toczył się blisko trzy lata. Po ogłoszeniu wyroku, który nie jest jeszcze prawomocny, oskarżony krzyczał, że popełniono zbrodnię sądową.

REKLAMA

Do tragedii doszło w marcu 2004 roku. W mieszkaniu na łódzkim Widzewie znaleziono zwłoki Wiesławy K., znanej w środowisku artystycznym Łodzi właścicielki agencji reklamowej. Z ustaleń wynikało, że ofiara i zabójca poznali się przez Internet. Aby zatrzymać podejrzanego, policjanci założyli konto na jednym z portali, służącym nawiązywaniu znajomości. Udało im się nawiązać kontakt z mieszkańcem Wrocławia Piotrem K. W jego mieszkaniu znaleziono notatki z opisami kilkudziesięciu kobiet i mapy różnych miast z zaznaczonymi adresami ich mieszkań.

Kluczowymi, zdaniem prokuratury, dowodami w sprawie były ślady linii papilarnych mężczyzny, które odkryto na znalezionej w mieszkaniu ofiary butelce, analiza połączeń i zapis rozmowy przeprowadzonej w sieci pomiędzy Piotrem K. a ofiarą oraz ślady nasienia zgodne z DNA oskarżonego.

Mężczyzna nigdy nie przyznał się do zabójstwa kobiety. W trakcie śledztwa wielokrotnie zmieniał jednak wyjaśnienia.