W południowo-wschodniej Polsce jest aktualnie o 20 stopni cieplej niż w północno-zachodniej części kraju - informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W najbliższych godzinach w pasie od Podlasia po Dolny Śląsk można spodziewać się burz, a wieczorem nawet śniegu.
Z północnego zachodu nad Polskę nasunął się front, za którym napłynęło chłodne arktyczne powietrze, przynoszące obniżenie temperatury. Na styku dwóch mas powietrza: arktycznej i zwrotnikowej, która zalega na pozostałej części kraju, dochodzi do dosyć dynamicznych i gwałtownych zjawisk atmosferycznych - mówi rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski.
Różnica temperatur między północno-zachodnią a południowo-wschodnią Polską to ponad 20 stopni. Po południu w Tarnowie (woj. małopolskie) termometry wskazywały powyżej 27 stopni C, podczas gdy w Szczecinku (woj. zachodniopomorskie) - niecałe 6.
Teraz mamy taką sytuację, że napływa do nas bardzo chłodne arktyczne powietrze z północy i nie jest to sytuacja nienaturalna. Trochę rzadziej spotykane, ale takie napływy masy powietrza są obserwowane i są dosyć typowe jeżeli chodzi o maj - mówi Walijewski. Stąd między innymi coś takiego jak zimni ogrodnicy czy zimna Zośka - zauważył.
Burze występują w pasie od północno-wschodniej części kraju, przez centrum, po południowy zachód. Ostrzeżenia pierwszego stopnia obowiązują na Podlasiu, Warmii i Mazurach, na północnym i centralnym Mazowszu, w części województwa łódzkiego, na południu Wielkopolski oraz na Dolnym Śląsku.
Tu będą obserwowane burze z intensywnymi opadami deszczu do 25 mm i porywy wiatru do 80 km/h. Następnie te burze będą przemieszczały się na południowy wschód i w nocy będą one występowały jeszcze w województwie świętokrzyskim, śląskim, lubelskim oraz częściowo też małopolskim, jednakże one będą już słabe, tych opadów będzie troszkę mniej, będą mniejsze porywy wiatru - mówi rzecznik IMGW.
Wieczorem deszcz, który będzie padał na tym froncie, zamieni się w deszcz ze śniegiem, również w śnieg. W związku z tym wydano ostrzeżenia dla północno-wschodniej części kraju. Tam śnieg będzie bardzo mokry, a pokrywa, jeśli się utworzy, to na krótko. W powiatach górskich, dla których również wydano alerty, śniegu spadnie więcej - pokrywa wyniesie do 10 cm. W nocy w niektórych regionach spodziewane są przymrozki.
Dodatkowo w południowo-wschodniej części kraju, czyli w województwie podkarpackim, mamy dość silny wiatr, w porywach do 75 km/h, w związku z tym również są wydane ostrzeżenia - poinformował Walijewski.
W kolejnych godzinach front, wraz z chłodnym powietrzem, przesunie się w kierunku południowego wschodu. W nocy z poniedziałku na wtorek opadu deszczu i deszczu ze śniegiem pojawią się w południowo-wschodniej części kraju. Mogą tam wystąpić również zanikające burze.
We wtorek front przemieści się na krańce Polski. W województwach lubelskim i podkarpackim spodziewać się można opadów deszczu. W pozostałej części kraju deszczu już nie będzie, ale termometry nadal wskazywać będą temperaturę niższą niż w ostatnich dniach.
Chłodna masa powietrza będzie zalegać nad Polską aż do soboty. Dopiero w niedzielę napływ cieplejszego powietrza. Od środy do soboty temperatura bardzo podobna. Maksymalne wartości od około 10-11 do 16 stopni Celsjusza. Niewielkie opady deszczu, bardzo przelotne. Dodatkowo wiatr, dosyć nieprzyjemny - wyjaśnił rzecznik IMGW.
Gdy w niedzielę nad Polskę napłynie cieplejsze powietrze, termometry znów będą wskazywać ponad 20 stopni.