​Policjanci z Nysy zatrzymali 60-latka, który kierował autobusem mając w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu. W pojeździe było siedmioro pasażerów. Mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia.

REKLAMA

Dyżurny nyskiej policji otrzymał informację od osoby, która zatrzymała autobus. Zgłaszający twierdził, że kierujący pojazdem może być pod wpływem alkoholu.

Podejrzenia świadka potwierdzili przybyli na miejsce funkcjonariusze. Badanie alkomatem wskazało u 60-letniego kierowcy blisko 2,5 promila alkoholu.

Jak się okazało, mężczyzna przewoził siedmioro pasażerów w wieku od 15 do 75 lat. Na miejsce interwencji przyjechał inny kierowca, któremu został przekazany pojazd oraz komunikacja zastępcza, z której mogli skorzystać pasażerowie zatrzymanego autobusu.

Funkcjonariusze zatrzymali mężczyźnie uprawnienia do kierowania pojazdami. Za popełnione przestępstwo grozi mu grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do lat 3.

Niezależnie od orzeczonej kary, sąd obligatoryjnie orzeka świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. złotych, w przypadku osoby po raz pierwszy dopuszczającej się tego czynu oraz nie mniejszej niż 10 tys. złotych, gdy osoba po raz kolejny kierowała pojazdem w stanie nietrzeźwości.