Pogorszyły się warunki turystyczne w Beskidach. Porywisty wiatr i opady śniegu sprawiły, że wędrówka stała się niebezpieczna. W nocy ratownicy GOPR uczestniczyli w dwóch akcjach poszukiwawczych. Sprowadzali m.in. 16-osobową grupę, która utknęła w rejonie Baraniej Góry.
W nocy goprowcy prowadzili wyprawy poszukiwawcze w rejonie Babiej Góry i Baraniej Góry. Pogoda się załamała i turyści się pogubili. Największą akcję prowadziliśmy na Baraniej Górze. 16-osobowa grupa młodych turystów utknęła pod szczytem. Zostali bezpiecznie przeprowadzeni do schroniska. Podobnie było na Babiej Górze. Grupa wyszła od Krowiarek na szczyt, ale po drodze zabłądzili i zeszli na słowacką stronę. Trzeba było ich naprowadzić na właściwy szlak i sprowadzić - mówi ratownik dyżurny Grupy Beskidzkiej GOPR ze stacji w Szczyrku.
Goprowcy przypominają, że pogoda w górach potrafi zmienić się jak w kalejdoskopie. Widoczność może zostać ograniczona do zaledwie kilku metrów. W górach są zaspy, które mają ok. 2 metrów. Są miejsca, gdzie skuterami nie da się przejechać. W sobotę jeden z turystów w trudnych warunkach zboczył nieco ze szlaku i wpadł w tak głęboki śnieg, że gdyby nie nasza pomoc, to by tego nie przeżył. Nie był w stanie samodzielnie wyjść z zaspy - wskazał goprowiec.
Dziś z powodu silnego wiatru nie działają m.in. gondolowa kolej na Szyndzielnię i wyciąg na Dębowiec w Bielsku-Białej, wyciągi w Szczyrk Mountain Resort, w tym tamtejsza gondola na Halę Skrzyczeńską oraz kanapy od Jaworzyny na Skrzyczne. W rejonie Wisły jest spokojniej; kolejki działają, choć mogą występować chwilowe przerwy - mówi goprowiec.
GOPR w razie wypadku można wezwać pod bezpłatnym numerem telefonu alarmowego: 985 lub 601 100 300.