"Trasa naszego przemarszu jest zupełnie inna od trasy demonstracji środowisk lewicowych" - zapewniają prawicowi organizatorzy Marszu Niepodległości, który przejdzie ulicami stolicy 11 listopada. Nie będzie to jednak jedyny pochód tego dnia. Trasy wszystkich są na razie utrzymywane w tajemnicy, ale według wstępnych informacji są miejsca, gdzie może dojść do konfrontacji.
Wyruszający o godzinie 15 z Ronda Dmowskiego narodowcy dojdą do pomnika Dmowskiego. W tym samym miejscu ma się również skończyć marsz organizowany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Antyfaszyści chcą z kolei zatrzymywać się w punktach, gdzie rok temu dochodziło do starć z narodowcami. Obóz prawicowy zastrzega jednak, że jest gotowy pójść na kompromis i zmodyfikować trasę swojego przejścia.
Tymczasem Mariusz Mrozek z komendy stołecznej zapewnia, że policjanci są przygotowani na każdą ewentualność. Pamiętając, co działo się w zeszłym roku, musimy zapewnić więcej sił policyjnych - zaznacza w rozmowie z reporterem RMF FM.
Jednak jak na razie stołeczna policja nie jest niestety w stanie powiedzieć, ilu funkcjonariuszy tego dnia będzie pracować na ulicach Warszawy. Na zdradzanie dokładnych planów jest jeszcze bowiem za wcześnie.