Co najmniej 10 osób zginęło w porannych starciach w Andiżanie we wschodnim Uzbekistanie. Walki rozpoczęły się od szturmu grupy fundamentalistów islamskich na tamtejsze więzienie.
Uwolniono - wg różnych źródeł - od 60 do kilku tysięcy osób. Część z nich to członkowie radykalnej organizacji, która chce utworzenia państwa islamskiego na terytoriach byłych republik radzieckich w Azji środkowej.
Sytuacja w Andiżanie jest pod pełną kontrolą, wszystkie budynki państwowe są w rękach naszej armii - zapewnia uzbeckie ministerstwo spraw zagranicznych. Jednocześnie przyznaje, że trwają negocjacje z rebeliantami.
W Andiżan od kilku dni demonstrowali islamscy fundamentaliści, żądając uwolnienia 23 członków sekty Akromiya. Ta grupa to odłam organizacji Hizb ut-Tahrir, która walczy o utworzenie państwa islamskiego na terenie byłych republik radzieckich w Azji Środkowej.
W marcu w sąsiednim Kirgistanie po obaleniu prezydenta Askara Akayewa pozycja ugrupowań muzułmańskich bardzo się wzmocniła. To one przewodziły buntowi w północnej części kraju.