Robert Leszczyński nie żyje. Znany dziennikarz i krytyk muzyczny, zmarł dziś w wieku 48 lat. "Był człowiekiem, który zauważał nowe trendy w muzyce, doskonale pamiętamy słynnego "mop mena" w kilku pierwszych edycjach "Idola", gdzie łowił nowe talenty" - w ten sposób wspominał go Darek Maciborek, dziennikarz i gospodarz "POPlisty" w RMF FM.
Nawiązuję do jego dredów, do jego zachowania, do jego otwartości w rozmowie prywatnej, ale też do poszukiwania ważnych, nowych ludzi, którzy mogą tworzyć w tym kraju muzykę - mówił Maciborek.
Jak dodał, Leszczyński wspierał niezależną muzykę białoruską oraz undergroundowe ruchy na Woodstocku.
Był też człowiekiem, który sam próbował tworzyć swoją muzykę, był Dj-em i gitarzystą - dodał.
Robert Leszczyński przez lata pracował jako dziennikarz muzyczny w "Gazecie Wyborczej". Był też jurorem polskiej edycji programu "Idol" oraz rzecznikiem prasowym Przystanku Woodstock.
Często pojawiał się również w telewizji jako krytyk muzyczny. W ostatnich latach był m.in. redaktorem naczelnym miesięcznika "Laif".
(abs)