Kierowca autobusu rejsowego został zatrzymany za przekroczenie prędkości w Pogorzeli w gminie Gołdap. Po zatrzymaniu okazało się, że autokar ma "przekręcony" licznik – jego stan był obniżony o blisko pół miliona kilometrów. Policjanci wyjaśniają, jak doszło do zmiany wskazań drogomierzy.
Wczoraj przed godziną 16. policjanci z Gołdapi w warmińsko-mazurskiem zatrzymali kierowcę autobusu rejsowego, który przekroczył dozwoloną prędkość.
W czasie kontroli okazało się, że pojazd ma "przekręcony" licznik o prawie pół miliona kilometrów - dokładnie o 460 tysięcy. Wcześniejszy wpis ze stacji diagnostycznej z grudnia 2019 roku wykazywał, że autobus przejechał prawie 914 tys. kilometrów. W chwili policyjnej kontroli było to już zaledwie blisko 445 tys.
Autobus trafił na policyjny parking, a funkcjonariusze sprawdzają teraz kto odpowiada za zmniejszenie stanu licznika.
To przestępstwo, za które grozi 5 lat więzienia.
Również w niedzielę w Łowiczu policjanci zatrzymali do kontroli drogowej ciężarówkę, której stan licznika nie zgadzał się o ponad 600 tysięcy kilometrów. Scania została zabezpieczona, a śledczy wyjaśniają, jak doszło do tak dużej rozbieżności, między wpisem w dowodzie rejestracyjnym a wskazaniem licznika, i kto jest za to odpowiedzialny.
Od 1 stycznia 2020 roku, dzięki nowelizacji rozporządzenia w sprawie kontroli ruchu drogowego, policjanci spisują stan licznika w kontrolowanych pojazdach, a odczytane wskazania drogomierza przesyłają do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.
Szacuje się, że nawet do 85 procent samochodów używanych, sprowadzanych do Polski, ma fałszowany przebieg. Od momentu wejścia w życie nowelizacji kodeksu karnego, zgodnie z którą cofanie liczników w samochodach czy motocyklach to przestępstwo zagrożone karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności, nagle z przestrzeni internetowej zniknęły oferty tzw. "korekty licznika". To jednak nie oznacza, że takich "korekt" przestaną dokonywać właściciele czy sprzedawcy samochodów.
