Ministerstwa nie mogą liczyć na żadne dodatkowe pieniądze - zapowiada wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. A to oznacza, że powinny szykować się na spore kłopoty. Jak ustalił reporter RMF FM Roman Osica, dziura budżetowa w Ministerstwie Sprawiedliwości wynosi 200 milionów złotych. Ministerstwu Spraw Wewnętrznych brakuje z kolei aż pół miliarda.
Według władz resortu sprawiedliwości, brakujące pieniądze mogą spowolnić reformę sądownictwa. Jak jednak twierdzi minister Zbiginiew Ćwiąkalski, nie zabraknie środków na planowane podwyżki dla sędziów.
Ministerstwo Finansów stanowczo zapowiada jednak, że pozostałe resorty nie mogą liczyć na żadne dodatkowe fundusze, a to dlatego, że - zdaniem urzedników resortu - zafundowały sobie kłopoty na własne życzenie. Źle zaplanowały bowiem wydatki na rok 2008 i licząc na cud odłożyły większość płatności na ostatni miesiąc roku. W grudniu okazało się jednak, że do kasy państwa wpłynęło mniej pieniędzy, niż się spodziewano, i stąd finansowe problemy ministerstw. Jedyne, na co mogą teraz liczyć zadłużone resorty, to przesunięcia pieniędzy w ramach tego roku. Ministerstwo Obrony Narodowej dostało na przykład w tym miesiącu o miliard zlotych więcej, ale stało się to kosztem następnych miesięcy.
To znaczy, że jeżeli się okaże, że mają dużo płatności z roku ubiegłego, to będą musieli dostosować swoje wydatki w roku 2009 do możliwości finansowych, jakie w roku 2009 wystąpią - podkreśla wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska: