Trzech wysokich rangą oficerów z 15. Brygady Zmechanizowanej w Giżycku - major, podpułkownik i pułkownik - usłyszało zarzuty w sprawie znieważenia policjantów oraz naruszenia nietykalności cielesnej. Miało do tego dojść podczas interwencji w jednym z hoteli w Giżycku. Wojskowi nie przyznają się do winy.
Dwóm oficerom - za znieważenie policjantów i naruszenie ich nietykalności cielesnej - grożą trzy lata więzienia. Trzeci z mundurowych usłyszał tylko zarzut znieważenia. Za to może trafić na rok za kratki.
Oficerowie opuścili już areszt za poręczeniem majątkowym w wysokości od 7 do 15 tysięcy złotych.
Wczoraj zapadła też decyzja o wydaleniu trzech oficerów ze służby - podjął ją ich najwyższy rangą przełożony, Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Mirosław Różański.
Wiadomo, że wojskowi zakłócali spokój i obrażali personel hotelu. Według nieoficjalnych informacji, jeden z oficerów miał uderzyć kelnera. Potem obsługa zawiadomiła policję.
Mężczyźni jednak nie chcieli współpracować z funkcjonariuszami, wyzywali ich, grozili nawet śmiercią. W pewnym momencie doszło do szarpaniny, w której ucierpiało troje policjantów. Ostatecznie trzeba było użyć gazu, żeby ich obezwładnić.
Wszyscy trzej znajdowali się pod znacznym wpływem alkoholu. Mieli 1,2 promila do 2 promili - powiedział naszemu reporterowi Krzysztof Wasyńczuk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
Śledztwo w tej sprawie będzie prowadzić Żandarmeria Wojskowa oraz prokuratura.
(mal)