Rewizjonistyczna polityka Rosji i kryzys projektu europejskiego stanowią największe wyzwania dla polskiej polityki zagranicznej w najbliższych latach - ocenił szef MSZ Witold Waszczykowski, przedstawiając w Sejmie priorytety polskiej dyplomacji na 2016 rok. Minister Spraw Zagranicznych zapowiedział m.in. współpracę polityczną i gospodarczą z USA, nacisk na rozwój relacji z krajami Europy Środkowo-Wschodniej i Wielką Brytanią, przyjazne i szczere stosunki z Niemcami, pragmatyczne - z Rosją, nacisk na dyplomację ekonomiczną i historyczną oraz rozwój sieci placówek dyplomatycznych.
Według szefa polskiego MSZ za sprawą nowej, aktywnej polityki zagranicznej Polska odzyska podmiotowość, której brakowało w poprzednich latach. Temu to procesowi przypisać należy - jego zdaniem - "polemiczne opinie o Polsce, które ostatnimi czasy dochodziły ze strony różnych polityków europejskich".
Rozpoczynając przemówienie, szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że stoi przed nim - jako przed pierwszym ministrem spraw zagranicznych w nowym gabinecie - "zadanie nakreślenia celów polskiej dyplomacji nie tylko na 2016 r., ale również szerszej wizji polityki zagranicznej" rządu na najbliższe cztery lata. Zapewnił, że nowy rząd będzie prowadził politykę "odważną i realistyczną, a nade wszystko skuteczną".
Fundamentami tak definiowanej polityki rządu mają być: zasady suwerenności państw i solidarnej współpracy z partnerami na rzecz osiągania wspólnych celów, prawo międzynarodowe, wartości świata demokratycznego oraz "wymiana gospodarcza" i "wzajemne poznawanie się społeczeństw". Waszczykowski podkreślał również znaczenie harmonijnej współpracy między prezydentem a rządem, mającej na celu wzmacnianie pozycji Polski.
Waszczykowski wskazał, że Europę dotknęła "niepewność i niestabilność" i jest ona obecnie "osłabiona przez recesję, podzielona na tle różnych wizji rozwoju projektu europejskiego oraz osaczona przez wojny, toczące się tuż za jej progiem".
Minister przekonywał, że podstawowymi wyzwaniami dla polskiej polityki zagranicznej w 2016 roku będą "trzy wielkie kryzysy, które dotknęły Europę". Są to: kryzys bezpieczeństwa, kryzys sąsiedztwa oraz kryzys projektu europejskiego.
Szef polskiej dyplomacji ocenił, że w pierwszym 25-leciu wolnej Polski nasza pozycja międzynarodowa była oceniana "zbyt optymistycznie". Wejście do UE i NATO nie oznacza - jak mogło się to wydawać - że "możemy zapomnieć o trudnych dylematach państwa położonego pomiędzy Wschodem i Zachodem". Waszczykowski akcentował też potrzebę "aktywnego" i "podmiotowego" kształtowania przez Polskę polityki organizacji międzynarodowych, do których należy.
Waszczykowski zwrócił uwagę, że konflikty i geopolityczna destabilizacja dotyka w szczególności wschodniego i południowego sąsiedztwa Unii Europejskiej. Według niego, związane jest to m.in. z marginalizacją "instytucji powołanych do rozładowywania napięć przez dialog" i powrotem "polityki siły, która przyniosła tak wiele nieszczęść społeczeństwom europejskim w XX stuleciu". Jak podkreślił, Polska - aktywnie włączając się w rozwiązywanie problemów Afryki i Bliskiego Wschodu - zabiegać będzie na forum UE i NATO o "właściwą równowagę" pomiędzy zaangażowaniem sojuszników w rozwiązywanie problemów w południowym i wschodnim sąsiedztwie organizacji.
Ocenił, że za destabilizację wschodniego sąsiedztwa UE odpowiada m.in. destrukcyjny wpływ Rosji, korupcja i "brak konsekwentnych reform polityczno-ustrojowych i wolnorynkowych". Z kolei na południu największymi problemami są - według niego - "konflikty zbrojne, terroryzm i rozkład struktur państwowych".
Szef polskiego MSZ ocenił, że zagrożenie dla bezpieczeństwa europejskiego, które budzi najwięcej obaw, stanowi dziś Rosja, która "zmierza do rewizji pozimnowojennego porządku europejskiego", zahamowania przemian w krajach Europy Wschodniej, które dążą do zbliżenia z Zachodem i poszerzenia swojej strefy wpływów oraz rozbudowuje swój potencjał militarny. Ilustracją logiki działania Kremla jest - jego zdaniem - agresja przeciw Ukrainie i toczący się w tym kraju drugi rok konflikt zbrojny.
Waszczykowski przedstawił posłom swoją wizję Unii Europejskiej oraz odniósł się do sporów toczonych na temat jej przyszłości. Podkreślił, że w żywotnym interesie Polski jest utrzymanie jedności i spoistości UE, a jednocześnie wyraził przywiązanie do wizji Europy "wolnych narodów i równych państw". Według ministra, warunkiem jedności i pomyślnego rozwoju Unii jest "poszanowanie równości i podmiotowości państw członkowskich", zaś wstrząsy, które targają obecnie Unią, mają swoje źródło m.in. w nie zawsze liczących się z realiami przedsięwzięciach integracyjnych.
W związku z tym - jak dodał - polska dyplomacja będzie przeciwstawiać się "Unii dwóch prędkości" i wewnętrznemu różnicowaniu UE, np. poprzez zacieśnianie ekonomicznej i politycznej integracji części państw starej Unii albo odchodzenie od traktatowych założeń projektu europejskiego. Szef MSZ podkreślił w tym kontekście, że nie zgodzi się na rozwiązania, które wiązałyby się z dyskryminacją Polaków w jakimkolwiek kraju UE.
Podstawą dobrze pojętej równowagi pomiędzy suwerennością a integracją powinny być - według ministra - cztery swobody traktatowe: "wolności przemieszczania się: ludzi, usług, towarów i kapitału" oraz zasada pomocniczości. Echem sporu o kształt Unii i zakres suwerenności krajów członkowskich jest - jak dodał - krytyka dokonujących się w Polsce przemian przez niektórych polityków europejskich.
Waszczykowski podkreślił, że dużo "mamy jeszcze do zrobienia w realizacji (...) fundamentalnych zasad wspólnego rynku".
Minister odniósł się także do europejskiego kryzysu migracyjnego. Według niego, zadaniem UE powinno być odzyskanie kontroli nad przepływem osób przybywających do Europy - m.in. poprzez ochronę granic zewnętrznych oraz współpracę z państwami trzecimi. Dodał, że decyzje o relokacji uchodźców nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Podkreślił zarazem, że w tej ostatniej kwestii Polska nie uchyla się od podjętych przez poprzedni rząd zobowiązań. Warunkiem przyjęcia uchodźców przez Polskę ma być jednak "pełna weryfikacja" ich tożsamości oraz zachowanie zasady pełnej dobrowolności w wyborze Polski, jako kraju docelowego osiedlenia.
Szef MSZ mówił - nawiązując do listopadowego expose premier Beaty Szydło - że priorytetem rządu w sprawach zagranicznych będzie "zapewnienie państwu i obywatelom szeroko rozumianego bezpieczeństwa". Jak podkreślił, bezpieczeństwo to rozumieć należy "zarówno jako klasyczne bezpieczeństwo militarne i stabilność naszych granic, jak i szerzej - jako bezpieczeństwo gospodarcze". Zaznaczył też, że podstawą bezpieczeństwa - zarówno polskiego, jak i europejskiego oraz transatlantyckiego - jest NATO.
Waszczykowski przedstawił także wyzwania, jakie - jego zdaniem - stoją przed Sojuszem Północnoatlantyckim. Przekonywał, że w związku z pogarszającą się sytuacją na wschodniej i południowej flance NATO, Sojusz musi wzmocnić funkcję odstraszania i swoje zdolności obronne. W szczególności powinno się to wyrazić we wzmocnieniu obecności NATO na wschodniej flance Sojuszu - dodał.
Według szefa polskiej dyplomacji, postulowane przez Polskę działania spełnią dwa istotne cele: wyrównania "oczywistych dysproporcji pomiędzy tzw. ‘starymi’ i ‘nowymi’ członkami NATO" oraz obniżenia ryzyka konfliktu - poprzez eliminację pokusy "testowania spoistości NATO".
Minister opowiedział się ponadto za utrzymaniem przez NATO "polityki ‘otwartych drzwi’" dla nowych członków. Ani "wojskowa infrastruktura Sojuszu", ani decyzje państw o ewentualnej przyszłej z nim integracji nie stanowią zagrożenia dla nikogo - podkreślił.
Waszczykowski opowiedział się zarazem za pogłębieniem współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa pomiędzy NATO a UE, podkreślając, że ważne, aby ta aktywność UE w tym obszarze nie dublowała się i nie rywalizowała z istniejącym już sojuszem atlantyckim.
Szef MSZ podkreślił też szczególne znaczenie współpracy polsko-amerykańskiej dla bezpieczeństwa Polski. Wyraził nadzieję, że w toku przygotowań do lipcowego szczytu NATO w Warszawie USA udzieli "silnego wsparcia" idei wzmocnienia bezpieczeństwa flanki wschodniej Sojuszu. Waszczykowski zwrócił też uwagę na to, że w bieżącym roku zwiększy się obecność wojsk USA w Polsce, m.in. za sprawą budowy bazy tarczy antyrakietowej w Redzikowie. Zapowiedział, że będzie dążył do "bardziej trwałego zakotwiczenia elementów amerykańskich sił zbrojnych na terytorium Polski". Minister mówił też o swoich nadziejach na rozwój - m.in. za sprawą Transatlantyckiego Partnerstwa na rzecz Handlu i Inwestycji (TTIP) - relacji gospodarczych między Polską a USA.
Odnosząc się do relacji polsko-rosyjskich Waszczykowski zaznaczył, że w interesie Polski leży "utrzymanie otwartych kanałów komunikacji z Moskwą". Według niego, w interesie zarówno Polski, jak i Europy leżą pragmatyczne i rzeczowe stosunki pomiędzy naszymi krajami - choć osiągnięcie ich nie jest łatwym zadaniem. W stosunkach z Rosją dążyć będziemy do konstruktywnego dialogu, wyrównania relacji oraz uwzględniania naszych interesów i oczekiwań - dodał minister.
Jak podkreślił "Polska nie ma odwiecznych wrogów". "Mimo trudnej historii udało się nam zbudować relacje przyjaźni z Niemcami. W Polsce wielu wierzy i liczy, że podobny proces jest możliwy w relacjach z Rosją" - powiedział.
Jednocześnie szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że Polska wspierać będzie suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy. Demokratyczne, stabilne politycznie i gospodarczo państwo ukraińskie jest ważnym elementem porządku i bezpieczeństwa europejskiego - dodał.
Waszczykowski przypomniał, że Polska już wspiera Ukrainę - m.in. w tworzeniu systemu samorządów lokalnych, deregulacji, walce z korupcją, budowie sprawnej administracji państwowej, pomocy dla ofiar wojny oraz rozliczaniu trudnych i bolesnych kwestii historycznych. Podkreślił także, że w przyszłości ważnym instrumentem budowania solidarności z Ukrainą będzie wprowadzenie dla jej obywateli ruchu bezwizowego do UE.
Waszczykowski zapowiedział przyjazne stosunki Polski z Niemcami, zaznaczając jednak, że w relacjach z naszym zachodnim sąsiadem może dojść do "małego remanentu". Podkreślił, że Niemcy są dla Polski "najważniejszym sąsiadem i partnerem gospodarczym".
Spojrzenie na wiele kwestii, zwłaszcza ze sfery polityki europejskiej, łączy nas natomiast z Wielką Brytanią - przekonywał Waszczykowski. Zapowiedział, że Polska będzie utrzymywać z Londynem dialog i prowadzić regularne konsultacje. Jednocześnie podkreślił, że "nie będzie zgody polskich władz na naruszenie jednego z fundamentów Unii, a więc prawa obywateli UE do swobodnego przemieszczania się w UE, również ze względu na znaczenie mobilności pracowniczej dla silnego, jednolitego rynku w ramach globalnej rywalizacji".
Minister mówił też o zaangażowaniu polskiej dyplomacji na rzecz podnoszenia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Wspomniał w tym kontekście o uruchomieniu w grudniu ub.r. gazoportu w Świnoujściu, które stanowi - jego zdaniem - "przełom w sferze dywersyfikacji dostaw gazu". Zaznaczył jednocześnie, że sukces ten nie oznacza, by "Rzeczpospolita miała przywiązywać mniejszą wagę do polityki energetycznej w Europie".
Szef MSZ skrytykował natomiast niemiecko-rosyjski projekt Nord Stream 2, który - według niego - służy "zwiększeniu zależności Unii Europejskiej" od dostaw z Rosji. Jak ocenił, przedsięwzięcie jest ekonomicznie nierentowne i ma charakter polityczny.
Kończąc Waszczykowski zapewnił, że Polska "nie zamierza zaostrzać stosunków z żadnym partnerem zagranicznym". Jej polityka będzie stanowcza, ale i otwarta na dialog. Niezbędna korekta w polityce zagranicznej, której ten rząd będzie dokonywał, odbędzie się z pożytkiem dla Polski, dla naszego regionu i dla Europy - dodał.
(dp)