Ratownicy przez kilkanaście godzin starali się umocnić konstrukcję mostu tymczasowego nad Białą Głuchołaską w Głuchołazach. Na jezdnię wysypano kostkę kamienną, która ma dociążyć i ustabilizować przyczółki przeprawy.

Most na rzece Biała Głuchołaska w ciągu drogi krajowej nr 40 w Głuchołazach jest konstrukcją tymczasową. Przeprawa ma funkcjonować do czasu ukończenia budowy mostu docelowego. Od soboty jest uznawana za jeden z krytycznych punktów obrony przeciwpowodziowej w województwie opolskim. 

Jak most padnie, stworzy tamę, która spiętrzy wodę i ta woda skieruje się na miasto, na jego prawy brzeg, który jest 30 centymetrów niżej i pójdzie w stronę rynku i  miejscowości położonych poniżej Głuchołazów: Bodzanowa i Nowego Świętowa - mówił reporterowi RMF FM Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołaz. Ze względów na wały, które tutaj woda ominie, dopiero na wysokości Nowego Świętowa wróci z powrotem do koryta - dodał. 

Most tymczasowy został wyłączony z ruchu. Kiedy w sobotę po południu woda zaczęła osiągać poziom jezdni mostu, Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołaz, wezwał mieszkańców miasta i położonych poniżej Głuchołaz miejscowości mieszkających w pasie do 200 metrów od rzeki, do natychmiastowej ewakuacji.

Apeluję do wszystkich mieszkańców z terenów zagrożonych, by rozważyli udanie się możliwie szybko do rodzin, znajomych, w bezpieczne miejsce. Gdy zawyją syreny alarmowe, może być już za późno - mówił burmistrz Paweł Szymkowicz.

Ratownicy obawiają się, że zerwanie mostu przez wodę może spowodować duże szkody. Dlatego podjęto decyzję o wzmocnieniu przyczółków mostowych. W tym celu na jezdni mostu układane są kostki kamienne, które dociążają konstrukcję i wzmacniają przyczółki przed naporem wody, która napływa m.in. z górzystych terenów po czeskiej strony granicy. 

Według szacunków ratowników, największy poziom wody w Białej Głuchołaskiej spodziewany jest w ciągu najbliższych godzin.