Ulica Marsa - ważna warszawska arteria, główny wyjazd do Rembertowa i Ząbek od kilku dni przypomina podrzędną dróżkę usianą marsjańskimi kraterami. Kierowcy z niedowierzaniem kręcą głowami i slalomem omijają dziury. Urzędnicy zwlekają z naprawami, bo w pobliżu trwa budowa wiaduktów.
Na razie zaplanowano wstępne łatanie dziur. Pierwsze mają zniknąć dzisiaj w nocy, ale wszystkich raczej załatać się nie da. Jest ich tyle i są tak głębokie, że aż trudno w to uwierzyć. Ten marsjański krajobraz wylądował na głównej trasie prowadzącej do Rembertowa i Ząbek. Drogowcy ociągają się z naprawami, bo w pobliżu trwa budowa wiaduktów. Dziury, to nie tylko zagrożenie dla samochodów oraz kierowców. Przez nie tworzą się w tym miejscu gigantyczne korki, bo skrzyżowanie ulicy Marsa z Żołnierską, to jeden z głównych dojazdów od strony wschodniej. Przez to, że kierowcy powoli, slalomem omijają wyrwy, korki jeszcze bardziej się wydłużają.
Jeśli na takich wyrwach uszkodzicie samochód, trzeba zadbać o pełną dokumentację, która pomoże uzyskać odszkodowanie. Trzeba zrobić zdjęcia, nie tylko uszkodzeń samochodu, ale i samych dziur. Warto poprosić o zeznanie co najmniej jednego świadka, niestety warto też zaangażować w sprawę policję. Notatka funkcjonariuszy może znacznie ułatwić batalię z ubezpieczycielem. Zanim ruszycie do warsztatu, warto choćby telefonicznie skonsultować naprawę z wydającym polisę towarzystwem. Wtedy łatwiej będzie uniknąć problemów i uzyskać należne odszkodowanie.