Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku w powiecie ostrołęckim na Mazowszu. 3,5-letni chłopiec utonął tam w stawie.
Jak podała policja, do tragedii doszło w środę ok. godz. 16. Funkcjonariusze dostali sygnał, że małe dziecko wpadło do stawu.
Jak ustalono, chłopiec był pod opieką matki, która zajmowała się w tym czasie jeszcze jednym dzieckiem.
Gdy dosłownie na chwilę zajęła się niemowlakiem, trzyipółletni chłopiec oddalił się i wpadł do stawu, który znajdował się kilkadziesiąt metrów od posesji - relacjonował oficer prasowy komendanta miejskiego Policji w Ostrołęce podkom. Tomasz Żerański. Staw był ogrodzony, ale chłopcu prawdopodobnie udało się przejść przez ogrodzenie. Mimo długiej reanimacji zmarł.