"Przywracamy rodzicom wolność wyboru" – mówi minister edukacji narodowej i zapowiada, że za kilkanaście dni pokaże projekt ustawy, który cofnie obowiązek edukacji szkolnej sześciolatków. "Moment, gdy dziecko pójdzie do szkoły, będzie bezwzględnie wyborem rodziców" - zapowiada Anna Zalewska. Minister spotkała się w siedzibie resortu z Karoliną i Tomaszem Elbanowskimi ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, zabiegającymi o obniżenie wieku obowiązku szkolnego oraz z ekspertami związanymi ze Stowarzyszeniem.

"Przywracamy rodzicom wolność wyboru" – mówi minister edukacji narodowej i zapowiada, że za kilkanaście dni pokaże projekt ustawy, który cofnie obowiązek edukacji szkolnej sześciolatków. "Moment, gdy dziecko pójdzie do szkoły, będzie bezwzględnie wyborem rodziców" - zapowiada Anna Zalewska. Minister spotkała się w siedzibie resortu z Karoliną i Tomaszem Elbanowskimi ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, zabiegającymi o obniżenie wieku obowiązku szkolnego oraz z ekspertami związanymi ze Stowarzyszeniem.
Anna Zalewska /Marcin Obara /PAP

Część sześciolatków, które już poszły do pierwszej klasy, będzie mogła pójść jeszcze raz do pierwszej klasy. To rodzice będą mogli podjąć taką decyzję - tłumaczy minister edukacji. Dodaje, że chodzi o dzieci, które sobie nie radziły z nauką w szkole tylko dlatego, że za wcześnie poszły do szkoły.

W nowym systemie to rodzice będą decydować, kiedy posłać dziecko do pierwszej klasy. W przypadku dzieci starszych będzie potrzebna tylko opinia nauczyciela przedszkola, w przypadku dzieci urodzonych po pierwszym września być może wprowadzimy obowiązek konsultacji w poradni pedagogicznej - zapowiada minister.

Mówimy o nauczycielach przedszkoli, że mają umiejętności i kompetencje dyskusji i wsparcia rodzica w decyzjach czy sześcio- czy siedmiolatek - mówi Zalewska.

Szefowa MEN zapowiada także, że będą zmiany w podstawie programowej. Koniec z tajnymi kompletami w zerówkach. Oficjalnie nauczyciele będą uczyli liczyć, czytać i pisać. W związku z tym możemy powiedzieć, że niczego nie zmieniamy – mamy obniżenie wieku szkolnego, ale w przyjaznych warunkach, tzn. dzieci będą w swoim środowisku, nie będą zmuszane do tego, żeby być w szkole - zaznaczyła.

Minister zaznaczyła, że w związku z zapowiedzianą zmianą "oczywiście jest wiele miejsc, w których może dojść do zawirowań organizacyjnych, ale o nich też dyskutowaliśmy".

Szczegóły, jeśli chodzi o projekt ustawy, niebawem. Myślę, że w ciągu najbliższych 10 dni państwo ten projekt zobaczą. Ponieważ zależy nam, żeby te zmiany weszły w grudniu, będzie to projekt poselski - tłumaczy Zalewska.


Stopniowe obniżanie wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat trwa w Polsce od 2009 r. Przez pierwszych pięć lat decyzję o tym, czy dziecko rozpocznie naukę w wieku sześciu czy siedmiu lat, podejmowali rodzice. 1 września tego roku po raz pierwszy do I klasy szkoły podstawowej poszedł obowiązkowo cały rocznik dzieci sześcioletnich, czyli urodzonych w 2009 r. Rok wcześniej - we wrześniu zeszłego roku - obok siedmiolatków do pierwszych klas obowiązkowo poszła połowa rocznika sześciolatków.

W swoim expose premier Beata Szydło zapowiedziała m.in. przywrócenie rodzicom prawa wyboru, czy ich dzieci pójdą do szkoły w wieku sześciu czy siedmiu lat. Poinformowała, że zmiana ta zostanie przeprowadzona w ciągu pierwszych 100 dni działania rządu.

(mpw)