Rząd rozważa zmiany w jednym z kluczowych elementów Polskiego Ładu. Początkowo planowano, by 9-procentowej składki zdrowotnej nie można było odliczyć od podatku dochodowego. Teraz pojawiła się propozycja, by składka została obniżona do 3 proc. - informuje “Rzeczpospolita".
Główne postulaty rządowego program Polski Ład to podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł, podniesienie II progu podatkowego z 85,5 do 120 tys. zł oraz likwidacja możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku dochodowego.
Rząd chce także zmienić sposób wyliczania składki dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Podstawę wymiaru składki obecnie stanowi zadeklarowana kwota, nie niższa niż 75 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, którego wysokość corocznie ogłaszana jest przez prezesa GUS. Oznacza to, że przedsiębiorcy w 2021 roku mają do zapłacenia 381,81 zł składki, z czego 328,78 zł mogą odliczyć od podatku. Po zmianach przedsiębiorcy mieliby płacić 9 proc. od całego swojego dochodu.
Zmiany te były krytykowane m.in. przez organizacje zrzeszające przedsiębiorców. Wskazywano, że taka reforma doprowadziłyby do tego, że np. dla osób rozliczających się podatkiem liniowym obciążenia wzrosłyby z 19 proc. do 28 proc. To właśnie przez te propozycje z rządu wyszedł były wicepremier Jarosław Gowin.
Jak informuje "Rzeczpospolita", rząd chce się teraz wycofać z tej propozycji. Na stole pojawił się pomysł obniżenia składki zdrowotnej z 9 do 3 proc. Taka składka też byłaby nieodliczalna od podatku.
Oprócz tego w grę wchodzi też obniżenie o 3 pkt proc. tej części składki, którą można odliczać od podatku. Czyli zamiast obecnego 7,75 proc. miałoby to być 4,75 proc.
Reforma składki zdrowotnej ma na celu dofinansowanie ochrony zdrowia. Rząd szacuje, że po zmianach zaproponowanych w Polskim Ładzie wpływy Narodowego Funduszu Zdrowia wzrosną o ok. 11 mld zł rocznie.
Składka zdrowotna w Polsce jest niższa niż np. w Czechach. Już pod koniec lat 90. eksperci przekonywali, że opłata w naszym kraju powinna wynosić 11 proc., jednak nie chciał się wówczas na to zgodzić wicepremier Leszek Balcerowicz. Ustalono wtedy składkę na poziomie 7,5 proc.
W kolejnych latach składka zdrowotna była nieznacznie podnoszona, ale od 2007 roku jest na stałym poziomie 9 proc. - 7,75 proc. możemy odliczyć od podatku PIT, a 1,25 proc. płacimy ekstra.