Rozpoczęła się siódma doba strajku generalnego pielęgniarek z Centrum Zdrowia Dziecka. Porozumienia między nimi a dyrekcją placówki – wciąż brak. Kolejne negocjacje przerwano w niedzielę wieczorem. W związku z protestem planowane jest nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych (NRPiP). We wtorek tym tematem ma zająć się sejmowa komisja zdrowia.
Posiedzenie NRPiP prezes samorządu pielęgniarek Zofia Małas zapowiedziała już w piątek w związku z trwającym od 24 maja strajkiem w CZD. Ewa Sawicka z biura prasowego NRPiP przekazała PAP w poniedziałek, że spotkanie ma rozpocząć się o godz. 12, a na godzinę 14.30 planowana jest konferencja dla mediów.
Wcześniej ws. CZD odbyć ma się konferencja w Ministerstwa Zdrowia z udziałem szefa resortu Konstantego Radziwiłła.
Wtorkowe posiedzenie komisji zdrowia wyznaczono na godz. 15. W planie prac komisji jest rozpatrzenie informacji na temat aktualnej sytuacji w Centrum Zdrowia Dziecka, którą przedstawić ma resort zdrowia.
Wcześniej Małas mówiła PAP, że samorząd będzie wspierał strajkujące pielęgniarki z CZD i zapewni im pomoc psychologiczną. To, co się dzieje w Centrum, dzieje się w całej Polsce. Braki pieśniarek Polsce są zbyt duże - powiedziała.
Wiceminister Jarosław Pinkas powiedział w rozmowie z reporterem RMF FM Michałem Dobrołowiczem, że trwają prace nad systemem wynagradzania wszystkich pracowników służby zdrowia, w tym pielęgniarek. Na efekty trzeba będzie jednak poczekać.
W strajku uczestniczy większość pielęgniarek z CZD. Z tego powodu spora ilość oddziałów nie pracuje normalnie. Wieczorem w niedzielę w ministerstwie zdrowia miały odbyć się rozmowy na temat rozwiązania problemu, ale jak na razie z tych nerwowych ruchów nic nie wynika.
W Centrum Zdrowia Dziecka znajduje się około 200 małych pacjentów. Jeszcze tydzień temu, przed strajkiem, było ich kilka razy więcej. Strajk mocno odczuwają dzieci leżące na onkologii, które rozpoczęły tutaj leczenie. Nie wiedzą wiedzą bowiem, czy będą mogły je kontynuować. Jesteśmy po 21 naświetlaniach, zostało nam 10. Nie wiemy, czy zostaniemy ewakuowani, czy tu dobiegnie końca radioterapia. Zastanawiamy się, co będzie dalej - mówi mama jednego z pacjentów. Nawet nie braliśmy walizek z samochodu, bo nie wiemy czy zostaniemy odesłani - mówi inna.
Na razie nie wiadomo, kiedy negocjacje między pielęgniarkami a dyrekcją zostaną wznowione i czy włączy się do nich ministerstwo zdrowia.
Chciałam przeprosić wszystkich, którzy będą z tego powodu mieć utrudnienia w leczeniu dzieci, ale związek zawodowy pielęgniarek i położnych, wszyscy członkowie, podjęli jednomyślną decyzję: ponieważ nie dogadaliśmy się z dyrekcją, strajk trwa dalej - poinformowała przewodnicząca związku pielęgniarek w IPCZD Magdalena Nasiłowska.
Doradca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych CZD Piotr Pawłowski powiedział, że "propozycje (szpitala) w bardzo niewielkim stopniu różniły się od tych, które były prezentowane w poprzednich dniach i wobec tego one nadal są trudne do zaakceptowania". Jak dodał, decyzja o kontynuowaniu akcji strajkowej została potwierdzona referendum wewnątrzzwiązkowym. Poinformował też, że nie wyznaczono terminu kolejnych rozmów. Ufam, że być może początek przyszłego tygodnia doprowadzi do tego, że do tych negocjacji wrócimy, na co jesteśmy zdecydowani, gotowi i otwarci - podkreślił.
W piątek Centrum informowało, że strajkującym pielęgniarkom proponowano porozumienie, w którym zapisano, że kwota, która może zostać przeznaczona na podwyżki dla pielęgniarek i położnych w IPCZD, to "iloczyn 90 zł brutto i liczby etatów przeliczeniowych pielęgniarek i położnych zatrudnionych w Instytucie na umowę o pracę". Ostateczny podział tej kwoty miałby nastąpić w uzgodnieniu ze związkiem zawodowym. Kwoty te miałyby automatycznie wchodzić do podstawy wynagrodzenia. Związek miałby wyrazić zgodę na zmianę okresu rozliczeniowego z jedno- na dwumiesięczny. Zmiany mogłyby wejść w życie najwcześniej od 1 lipca.
Nasiłowska powiedziała wówczas: "propozycje, jakie składała pani dyrektor przed kamerami, nie były propozycjami, które słyszeliśmy w sali konferencyjnej". Te propozycje były zupełnie inne; dużo gorsze i dużo mniej korzystne dla pielęgniarek pracujących w CZD - oceniła.
Jak zaznaczała, "pieniądze naprawdę nie mają największego znaczenia". My tutaj najbardziej walczymy o to, żeby ktoś zauważył problem, (...) że w CZD brakuje pielęgniarek. Próbuje się je zastąpić opiekunkami. Niestety proszę państwa, z wielkim szacunkiem do tego zawodu, bardzo nam te koleżanki pomagają, ale nie są w stanie zapewnić takiej samej pomocy jak druga pielęgniarka - przekonywała Nasiłowska. Dodała, że strajkujące chcą zobowiązania dyrekcji do przyjęcia w jak najkrótszym czasie ok. 70 pielęgniarek.
Pielęgniarki odeszły od łóżek pacjentów we wtorek rano. Domagają się podwyżek i poprawy warunków pracy. Poprzednio negocjacje przerwano w czwartek nad ranem po całonocnych rozmowach przedstawicielek protestujących i dyrekcji szpitala. Strony ponownie podjęły się rozmów w sobotę. Po dwóch turach negocjacji ok. 22.30 poinformowały, że nie udało się osiągnąć porozumienia, ale zdecydowano się na dalsze rokowania w niedzielę.
Ministerstwo Zdrowia podało, że szef resortu jest w stałym kontakcie z dyrekcją Centrum, która na bieżąco informuje o sytuacji w placówce. Według ministerstwa obecnie w CZD w niezakłóconym trybie funkcjonują jedynie oddziały anestezjologii i intensywnej terapii oraz oddział neonatologii, patologii i intensywnej terapii noworodka (63 pacjentów). Na pozostałych oddziałach, gdzie z powodu strajku ograniczona jest obsada pielęgniarska, przebywa jedynie 141 pacjentów.
W ministerstwie - jak przekazał resort - trwają prace trójstronnego zespołu branżowego Rady Dialogu Społecznego nad całościowym rozwiązaniem problemu wynagrodzeń wszystkich pracowników służby zdrowia. W pracach tych uczestniczy również Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych.
(az)