Niskie notowania Władimira Putina wśród Rosjan, wysokie zarobki szefów związków zawodowych i problemy rolników - to tylko niektóre z tematów poruszonych w poniedziałkowej prasie. Już teraz na RMF24 zapraszamy do lektury porannych dzienników!
"Gazeta Wyborcza" na swojej pierwszej stronie donosi o gasnącej gwieździe Władimira Putina. Rządami prezydenta jest bowiem rozczarowanych coraz więcej jego rodaków. Badania wskazują, że jego działania akceptuje 65 proc. Rosjan. Komentatorzy wskazują jednak, że tych wyników nie da się porównać do wskaźników popularności zachodnich przywódców, którzy mają realnych przeciwników politycznych.
W ankiecie, w skali 10-punktowej, średnio respondenci ocenili działalność Putina na 5,81. Pięć lat temu otrzymał natomiast 7,21. Poglądy prezydenta podziela 16 proc., czyli o 13 proc. mniej niż w 2008 roku. 22 proc. jest natomiast rozczarowanych jego działaniami. O 4 proc. mniej Rosjan jest gotowych go poprzeć dlatego, że nie ma w kraju konkurenta. Za uczciwość chwali go jedynie 6 proc. rodaków. Pięć lat temu było to 24 proc. Według komentatorów, wyniki oznaczają zmęczenie Putinem.
Na stronach ekonomicznych dziennik pisze także o "polskim Detroit", czyli Łodzi, która przeżyła podobny upadek, jak amerykańskie miasto. W dziale sportowym przygląda się z kolei "pomarańczowej awanturze w reprezentacji" i sporze dotyczącym udziału czołowych zawodników, Roberta Lewandowskiego i Jakuba Błaszczykowskiego w spocie reklamowym sponsora PZPN. Więcej w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Wyborczej".
"Fakt" powraca na pierwszej stronie do pogrzebu rodzeństwa, które utonęło w ubiegłym tygodniu w Warcie. Na drugiej stronie przygląda sie natomiast zarobkom szefów związków zawodowych. "Obrońcy ludu biedy sami nie poczują!" - alarmuje. Przywódcy związkowi często mówią o biedzie, sami korzystają natomiast z licznych przywilejów. Szef "Solidarności" Piotr Duda jeździ limuzyną, pobiera pensję ok. 11 tys złotych i korzysta z funduszu reprezentacyjnego związku. Ma też do dyspozycji kilka lokali. Więcej na ten temat w poniedziałkowym "Fakcie".
Rolnicy coraz mniej zarabiają na sprzedaży żywca w skupach. Za kilogram coraz częściej otrzymują jedynie 5 złotych. Wędlina na półkach często kosztuje natomiast nawet 40 złotych. Hodowcy alarmują, że ceny żywca i zbóż są tak niskie, że nie opłaca sie oddawać płodów do skupu. Upaść może w tej sytuacji nawet 700 tys. gospodarstw.
"Polska B nie jest skazana na porażkę" - donosi z kolei "Dziennik Gazeta Prawna". Wielu Polaków kojarzy wschodnie regiony kraju z bezrobociem, brakiem potencjału i szansy na rozwój. Są jednak samorządy, które potrafią zaprzeczyć temu stereotypowi. Kluczem do sukcesu jest dla nich specjalizacja. Część miast postawiła w tej sytuacji na turystykę - od sportowej po ekskluzywną (Lidzbark Warmiński, Olecko), część na pozyskiwanie partnerów biznesowych (Białystok, Zamość), a część stara się jak najlepiej korzystać z unijnych dotacji.
(MRod)
