Rzecznik katowickiego Sądu Okręgowego spodziewa się wielu pozwów po katastrofie katowickiej hali targowej. Według doktora Szymona Byczki z Uniwersytetu Łódzkiego odpowiedzialność w tym przypadku spadnie prawdopodobnie na właściciela hali.
Posiadacz budowli musiałby udowodnić, że nie było ani błędów konstrukcyjnych, ani winy w utrzymaniu budynku, co jest praktycznie niemożliwe w tym stanie faktycznym - tłumaczy Byczka.
Dobrze byłoby - zdaniem Szymona Byczki – aby osoby starające się o odszkodowanie pozostawały w kontakcie ze sobą, żeby ustalić jednolitą taktykę w stosunku do odpowiedzialnego. Sprawy będą jednak prowadzone oddzielnie.
Na wydanie wyroku o odszkodowanie cywilne trzeba czekać około roku. Zwykle w takich sprawach sądy przyznają od kilku do kilkuset tysięcy złotych. Zarząd Międzynarodowych Targów Katowickich - zapewniał wcześniej, że katowicka hala była w pełni ubezpieczona.