Premier miał wylecieć do Brukseli po godz. 8, ale samolot wystartował z Warszawy dopiero o 11:30. Powodem opóźnienia lotu był trwający od rana do wczesnego popołudnia strajk kontrolerów ruchu lotniczego w Brukseli.
Centrum kontroli lotów w Brukseli będzie zamknięte dziś od godz. 9:30 do 13 - poinformowało w czwartkowy poranek tamtejsze lotnisko. Z tego powodu do belgijskiej stolicy nie mógł rano wylecieć z Warszawy samolot z premierem Mateuszem Morawieckim.
Szukamy nowego lotniska, które mogłoby przyjąć rządowy samolot - powiedziała rano dziennikarzowi RMF FM rzecznik rządu.
Samolot z premierem Morawieckim na pokładzie ostatecznie wystartował o godz. 11:30. Nowy termin lotu umożliwił lądowanie w rządowym porcie w Brukseli, bo maszyna dotrze do Belgii już po zakończeniu strajku.
Wcześniej rozważano inne scenariusze podróży. Według nieoficjalnych informacji dziennikarza RMF FM - zastanawiano się między innymi nad holenderskim Eindhoven, skąd premier mógłby dojechać do Brukseli samochodem.
Mateusz Morawiecki w stolicy Belgii miał wziąć udział w konferencji na temat polityki podatkowej Unii Europejskiej i wygłosić tam wykład na temat uszczelniania podatków, otworzyć polskie centrum lobbingu w Brukseli i spotkać się z jednym z wiceprzewodniczących Komisji Europejskiej.
Problemy z lotem jednak pokrzyżowały te plany. Odwołana została konferencja podatkowa organizowana przez belgijski think tank Bruegel, na której premier miał wygłosić wykład. Prawdopodobnie opóźni się uroczystość otwarcia polskiego centrum lobbingowego, które ma pomagać naukowcom i przedsiębiorcom. Premier ma w planach jeszcze spotkanie z jednym z przewodniczących Komisji Europejskiej.