"W mojej ocenie całkowity zakaz aborcji i zmuszanie kobiet do rodzenia np. dzieci bez mózgu nie może mieć miejsca w cywilizowanym kraju. Takie sytuacje postrzegam jako nieludzkie" - napisał na Facebooku poseł Konfederacji Artur Dziambor zastrzegając jednak, że jako konserwatysta, jest "przeciwnikiem liberalizacji prawa aborcyjnego".
W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Wyrok TK wywołał w czwartek, piątek i sobotę protesty w polskich miastach, w tym w Warszawie.
Komentarz w sprawie zamieścił na Facebooku poseł Konfederacji. Oświadczył, że nie zgadza się z liberalizacją prawa aborcyjnego, a "dotychczasowy kompromis aborcyjny zawierał wady".
Czwartkowa decyzja Trybunału Konstytucyjnego powinna przyczynić się do ich naprawienia. Nie wyobrażam sobie, aby na zaistniałym stanie prawnym dyskusja się zakończyła - napisał Artura Dziambor.
W dalszej części wpisu stwierdził, że dotychczas funkcjonującą przesłankę prawdopodobnej wady dziecka, należy zamienić na "pewność wady letalnej". Taki zapis sprawi, że kobiety nie będą skazane na donoszenie dzieci, które nie mają szans na życie poza organizmem matki, lub których życie będzie krótkie i pełne cierpienia. Jednocześnie da to szansę na szczęśliwe życie dzieci z np. Zespołem Downa. W mojej ocenie całkowity zakaz aborcji i zmuszanie kobiet do rodzenia np. dzieci bez mózgu nie może mieć miejsca w cywilizowanym kraju. Takie sytuacje postrzegam jako nieludzkie - ocenił poseł.
To jednak pewna zmiana zdania. Jeszcze w czwartek Artur Dziambor cieszył się z wyroku Trybunału Konstytucyjnego i pisał, że "wygrało życie".