Do szpitala trafił lekarz ze Środy Śląskiej, który wczoraj pod wpływem alkoholu pełnił dyżur na izbie przyjęć. Przyjmował pacjentów, mając 3 promile alkoholu.
W nocy 65-latek źle się poczuł i wezwał karetkę. Mężczyzna nie został jeszcze przesłuchany przez policję. Będzie to możliwe, gdy zgodzą się na to lekarze.
Mężczyzna stracił już pracę.
Lekarz dyżur w izbie przyjęć na jednym z oddziałów rozpoczął wczoraj rano. O tym, że 65-latek jest pijany, policja została poinformowana ok. godz. 13.
Lekarz na oddziale miał pod swoją opieką ośmiu pacjentów. Policja ustala, czy nie naraził życia któregoś z nich i ilu przyjął pacjentów w czasie dyżuru.
Przesłuchani zostaną pracownicy szpitala i pacjenci, którzy tego dnia byli pod opieką lekarza na jednym z oddziałów. Policja musi dotrzeć również do chorych, którzy skorzystali z pomocy lekarza w czasie dyżuru na izbie przyjęć. Dopiero wtedy mężczyzna zostanie przesłuchany. Od zeznań świadków zależą również zarzuty, które może usłyszeć 65-latek.
(mpw)