Koniec sejmowego klubu Koalicja Polska. "Decyzją Rady Naczelnej PSL klub Koalicja Polska podziękował nam za współpracę" - poinformował Paweł Kukiz.
W Sejmie odbył się klub Koalicji Polskiej. Po ponad 30 minut od rozpoczęcia posiedzenia Paweł Kukiz wraz z trójką swoich posłów: Stanisławem Tyszką, Pawłem Szramką i Jarosławem Sachajko opuścił salę.
Decyzję Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego klub PSL-u - Koalicja Polska podziękował nam za współpracę - oświadczył dziennikarzom Kukiz.
Polityk przyznał, że takiej decyzji się spodziewał. Nie jest to przyjemna decyzja. Ja nie miałem zamiaru ani nigdzie wychodzić, ani do nikogo przechodzić - mówił. Przed wyborami umawialiśmy się na wspólną realizację tylko tych punktów, które są przedmiotem umowy przedwyborczej, natomiast nie umawialiśmy się na głosowania w sprawie RPO czy uchwał o wiązaniu budżetu z praworządnością - podkreślał.
Powiedziałem tylko jedną rzecz, że powinni wiedzieć, z kim wchodzą w koalicję koledzy i koleżanki z PSL-u, bo w poprzedniej kadencji w samym klubie Kukiz'15 istniał pluralizm głosowań i to nie powinno ich dziwić - mówił polityk i podkreślił, że dyscyplina nie była z nimi uzgadniania.
Pytany, czy usłyszał, że bezpośrednim powodem rozejścia się ścieżek była konkretna uchwała czy całokształt, odpowiedział, że całokształt, ale też m.in. głosowania za RPO i "piątką dla zwierząt". Zapytałem: jak mogłem zagłosować przeciwko "piątce dla zwierząt" wchodząc w skład zespołu ds. miłośników zwierząt" - dodał.
Kukiz zadeklarował, że założy koło. Pytany, czy dojdzie do zbliżenia z PiS, odpowiedział, że możliwe jest zbliżenie z każdym, kto zaakceptuje jego postulaty i zagwarantuje ich realizację. Mówię o jednomandatowych okręgach wyborczych, dniu referendalnym i obligatoryjności wykonania wyniku referendum przez władzę, mówię o sędziach pokoju, mówię o ustawie antykorupcyjnej - wyliczał. Jeżeli takie moce sprawcze będzie miał pan Zandberg, pan Czarzasty, pan Biedroń czy pan Budka i przyjmą te postulaty - to ja jestem do dyspozycji - zadeklarował.
Nigdy nie miałem ochoty opuszczać Koalicji Polskiej - podkreślił w TVN24 lider Kukiz'15 Paweł Kukiz. Zaznaczył, że zaskoczyła go forma rozstania zastosowana przez PSL.
Pan prezes Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) wielokrotnie mówił o tym, że Koalicja Polska to równorzędne podmioty, to Unia Europejskich Demokratów, środowisko konserwatystów Marka Biernackiego i Kukiz'15 - zauważył Kukiz.
Nie miałem możliwości zaobserwowania, czy środowisko konserwatystów Marka Biernackiego również jest za relegowaniem Kukiz'15 z klubu KP, ponieważ nie odbyło się żadne głosowanie. Była tylko informacja, że to Rada Naczelna PSL - mówił Kukiz.
Pytany, czy uważa zatem, że PSL nie miało prawa relegować jego ugrupowania z Koalicji Polskiej, odparł, że powinno się to odbyć w ramach głosowania wszystkich koalicjantów.
Kukiz zaznaczył, że nigdy nie opowiadał się za polexitem, czy jako wróg Unii Europejskiej. Są różne drogi prowadzące do tej Unii, różna ocena udziału Polski w Unii. Uważam, że Polska zasługuje na równe traktowanie i tyle - podkreślał. Zaznaczył, że poparłby uchwałę autorstwa każdego z ugrupowań, dotyczącą niełączenia budżetu wspólnoty z - jak powiedział - "bliżej nieokreśloną praworządnością".
Politycy Kukiz'15 w oświadczeniu zamieszczonym na Facebooku i Twitterze podkreślili m.in., że zawarte w sierpniu 2019 r. porozumienie z ludowcami "dotyczyło realizacji postulatów programowych". W tym kontekście wymienili: wprowadzenie ordynacji mieszanej, powołanie sędziów pokoju, wprowadzenie emerytury bez podatku i dobrowolnego ZUS-u oraz wyeliminowanie z życia publicznego osób skazanych za korupcję.