Nikt nie wnosił i nie wynosił prac Mariusza T. z jego celi w rzeszowskim więzieniu. Tak wynika ze wstępnych ustaleń kontroli przeprowadzonej przez służbę więzienną w tym zakładzie – dowiedział się reporter RMF FM Roman Osica.

Widać dokładnie, że prace, które zdaniem biegłych mogły mieć charakter pornografii z udziałem dzieci, leżały w celi Mariusza T. długo przed przeszukaniami, a monitoring nie wykazał, by ktokolwiek coś podrzucał - usłyszał nasz reporter od generała Jacka Włodarskiego. Ten zdementował także wcześniejsze informacje o tym, że wynoszono rysunki pedofila. Nie chciał natomiast nic powiedzieć o ewentualnych uchybieniach. 

Czy będą jakieś drobne uchybienia - być może to się pojawi, ale nie czytałem jeszcze całego materiału, bo dla mnie najistotniejszy jest główny cel postępowania - powiedział Włodarski.

Pełne wyniki kontroli mają trafić do szefostwa służby więziennej jeszcze dziś.  

W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że prokuratura w Rzeszowie wyjaśnia, co robili policjanci w celi Mariusza T. pod jego nieobecność. Jak ustalił reporter RMF FM, dwóch funkcjonariuszy przeszukiwało celę pedofila-mordercy w rzeszowskim więzieniu w czasie, gdy był on w innej części budynku. Doszło do tego 4 lutego, w momencie, gdy już było wiadomo, że nie będzie szans zatrzymać Mariusza T. w ośrodku w Gostyninie. 

(mal)