Cyfrowe dane przechowywane przez samorządy nie są bezpieczne - ostrzega Najwyższa Izba Kontroli. Jak wynika z najnowszego raportu Izby, większość zbadanych urzędów nie potrafiła prawidłowo zabezpieczyć i przechowywać informacji dotyczących obywateli.
Trzy czwarte urzędów nie miało pełnej informacji na temat wszystkich zasobów, ponad połowa nie miała systemowych zabezpieczeń danych. W ponad połowie samorządów hasła były za słabe w stosunku do wymagań administratorów. Nie było też odpowiednich zabezpieczeń do pracy poza urzędem - podkreśla rzecznik NIK Ksenia Maćczak.
Aż w 70 proc. urzędów nie szyfrowano twardych dysków w komputerach przenośnych. Jest to niebezpieczne, bo w razie utraty laptopa albo tabletu rośnie ryzyko nieuprawnionego dostępu do zgromadzonych danych - dodała.
Zbadano 23 urzędy z Mazowieckiego, Podlasia, Małopolski, Łódzkiego i Dolnośląskiego. Kontrolę przeprowadzono w 14 urzędach gmin i miast oraz w 9 starostwach powiatowych.
Samorządy padały ostatnio ofiarą ataków hakerów. W latach 2013-14 hakerzy okradli pięć gmin, w tym Jaworzno na prawie milion złotych. W 2014 wyciekły dane dotyczące dzieci z przemyskiego urzędu miasta. W 2017 z łódzkiego ratusza wyciekły dane dot. deklaracji śmieciowych, a rok później wyciekła część informacji dotyczących posiadaczy Karty Krakowskiej.