NATO uspakaja. W przesłanym brukselskiej korespondentce RMF FM oświadczeniu Sojusz zapewnia, że relokacja wojsk USA z Jasionki pod Rzeszowem i przejmowanie koordynacji pomocy dla Ukrainy przez NATO nie będzie miało wpływu na zapewnienie Ukrainie wsparcia w zakresie bezpieczeństwa.
Urzędnik Kwatery Głównej NATO przekazał, że "wspomniane przegrupowanie personelu i sprzętu USA w Polsce zostało zaplanowane z wyprzedzeniem i przeprowadzone w ścisłej współpracy z sojusznikami i partnerami oraz NATO". Dodał, że "to przegrupowanie i równoczesne przejście na przywództwo NATO, poprzez NSATU, czyli NATO Security Assistance and Training for Ukraine (Wsparcie Bezpieczeństwa i Szkolenia NATO dla Ukrainy), jest w toku".
NATSU to natowska misja ukraińska, zainicjowana przez poprzedniego szefa NATO Jensa Stoltenberga, której celem jest przejęcie od USA części zadań Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy (znanej również jako Grupa Ramsteina), która rozpoczęła koordynację pomocy wojskowej dla Kijowa po inwazji w 2022 roku.
Nowa ukraińska misja NATO powołana na szczycie w Waszyngtonie była od początku postrzegana jako zabezpieczenie mechanizmu pomocy dla Ukrainy przed powrotem Donalda Trumpa, a więc w związku z obawami, że nowy prezydent USA zacznie wycofywać się z dotychczasowych zobowiązań.
Urzędnik NATO zapewnił, że "żadne z nich (ani przegrupowanie wojsk USA, ani przejmowanie koordynacji pomocy dla Ukrainy przez NATO - red.) nie wpłynie na zdolność USA ani NATO do zapewnienia Ukrainie pomocy w zakresie bezpieczeństwa".
Jak wskazano w komunikacie, decyzja ma na celu m.in. optymalizację wysiłku ponoszonego przez amerykańskie wojsko i "odzwierciedla miesiące ocen i planowania", które przeprowadzono w koordynacji z polskimi gospodarzami i innymi sojusznikami z NATO.
"Ze względu na potrzebę utrzymania bezpieczeństwa operacyjnego nie możemy podać szczegółowych informacji o tym, kiedy i dokąd zostanie przeniesiony sprzęt z Jasionki pod Rzeszowem" - poinformował rzecznik Dowództwa Armii USA w Europie i Afryce Dave Overson.
Jak poinformował polski resort obrony narodowej, wojska amerykańskie nie wycofują się z naszego kraju, lecz odbywa się zaplanowana wcześniej relokacja pododdziałów.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz doprecyzował, że chodzi o przejmowanie odpowiedzialności za hub w Jasionce przez Niemców lub Norwegów.
To nie jest żadne zaskoczenie, Amerykanie nas o tym uprzedzali i zapewniali, że żołnierze, którzy będą wycofani z okolic Rzeszowa i z Jasionki, będą nadal stacjonowali w Polsce i że nie oznacza to w żaden sposób redukcji sił amerykańskich w Polsce czy w Europie - powiedział premier Donald Tusk.
To, co dzieje się wokół Jasionki, jest związane z podjętą decyzją na szczycie w Waszyngtonie w 2024 r. o przejęciu odpowiedzialności za hub logistyczny, który był realizowany przez stronę polską, przez Sojusz. Ustalono, że będzie zajmowała się tym specjalna misja sojusznicza NSATU (NATO Security Assistance and Training for Ukraine - przyp. red.) pod dowództwem sojuszniczym. Spowodowało to zmianę konfiguracji całej tej operacji - powiedział szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Dariusz Łukowski podczas wtorkowego briefingu w Warszawie.
Szef BBN podkreślił, że na razie nie ma żadnych wiążących decyzji ws. ewentualnej redukcji amerykańskich wojsk w Europie. Jego zdaniem przy podejmowaniu takiej decyzji Waszyngton pewnie weźmie pod uwagę porozumienie, które zapewnia USA "bardzo korzystne warunki".
Jasionka jest jedną z największych baz USA w Europie.
Amerykańskie wojsko pojawiło się na podrzeszowskim lotnisku wraz z początkiem pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku. Od tego czasu Jasionka stała się kluczowym hubem logistycznym dla wsparcia sprzętowego, które państwa zachodnie przekazują Ukrainie. Jako miejsce szczególnie istotne zostało objęte m.in. obroną przeciwlotniczą amerykańskich systemów Patriot.
W Europie stacjonuje 84 tys. amerykańskich żołnierzy, w tym w Polsce około 10 tys., w Niemczech - 37 tys., a we Włoszech - 13 tys. W sumie na kontynencie znajduje się ponad 40 amerykańskich baz wojskowych, głównie w Niemczech, Włoszech i Wielkiej Brytanii.
W Poznaniu znajduje się wysunięte stanowisko dowodzenia V Korpusu Sił Lądowych USA, koordynujące działania sił lądowych USA w Europie oraz współpracujące z NATO i Wojskiem Polskim. Od marca 2023 r. działa także pierwszy stały garnizon wojsk USA (USAG-P). Ważne są również baza Aegis Ashore w Redzikowie (od 2024 r.), dowództwo dywizyjne w Bolesławcu i hub logistyczny w Jasionce około Rzeszowa, gdzie służą również żołnierze z innych państw NATO.
W Rumunii stacjonuje około 1,5 tys. amerykańskich żołnierzy.
Amerykańska telewizja NBC News, powołując się na wypowiedzi 6 amerykańskich i europejskich urzędników, przekazała we wtorek, że Departament Obrony USA rozważa wycofanie nawet 10 tys. żołnierzy z Europy Wschodniej. Dyskusje dotyczą redukcji wojsk USA stacjonujących w Rumunii i Polsce.
Przypomniano, że administracja Donalda Trumpa jasno daje do zrozumienia, iż oczekuje, aby europejscy sojusznicy wzięli na siebie większą odpowiedzialność za własną obronę. Ma to pozwolić Ameryce skupić się na budowaniu obronności wobec zagrożenia ze strony Chin.
Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule poniżej.