Kontrolerzy skarbowi przeszukują 156 sklepów z dopalaczami w całym kraju. Do ponad 300 pozostałych wkroczą, gdy tylko punkty zostaną otwarte - ustaliła reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz. Urzędnicy sprawdzają rachunki i kasy fiskalne.

W całym kraju mamy zarejestrowanych 500 punktów, które są uprawnione do sprzedaży dopalaczy. Do wszystkich tych punktów udają się kontrolerzy skarbowi. Nasze kontrole będą trwały cały dzień - mówi Wiesława Dróżdż z Ministerstwa Finansów.

Biznes związany z dopalaczami działa bardzo prężnie. Aby zapobiec szkodliwym następstwom działania tych substancji potrzebne są działania profilaktyczne, zwłaszcza edukacja - twierdzą eksperci.

Tak zwane dopalacze to bardzo niejednorodna grupa środków o działaniu psychotropowym. Nawet specjaliści mają trudności z nadążaniem za ciągle pojawiającymi się na rynku nowymi produktami. Skład tych środków często jest niejasny, mogą być zanieczyszczone różnymi silnie działającymi substancjami psychoaktywnymi. Odbiorcy to głównie młodzież. Z dopalaczami jest jak z alkoholem - nikt ich nie bierze, by stać się alkoholikiem - mówi Adam Nyk z Monaru, kierownik warszawskiej Rodzinnej Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień.

Wiadomo jednak, że podobnie jak picie, przyjmowanie dopalaczy nie rozwiązuje problemów, tylko je pogłębia. Do niedawna trudno było mówić o niekorzystnych skutkach dopalaczy, jednak od pewnego czasu trafiają do nas pacjenci, którzy uzależnili się psychicznie i potrzebują ich codziennie. Są tacy, którzy stracili kontrolę nad swoim życiem i leczą się psychiatrycznie. Niewykluczone, że długotrwałe używanie tych substancji może być toksyczne i uszkadzać narządy wewnętrzne - czy tak jest, okaże się w przyszłości - mówił Nyk.

Kupując dopalacz, tak naprawdę nie wiemy, co kupiliśmy. Wiele z dopalaczy to środki stosowane legalnie - np. do zwalczania szkodników, grzybów czy chwastów lub jako kosmetyki. Ponieważ oficjalnie to nie do spożycia przez ludzi, nie podlegają regulacjom prawnym, dotyczącym leków czy środków żywnościowych i trudno zakazywać obrotu nimi. Na miejsce każdego zakazanego preparatu pojawia się inny, o zmienionym składzie czy nazwie. Modyfikuje się je, by wzmóc pożądane przez klientów działanie, nie oglądając się na możliwe skutki uboczne.