Walka o postawienie Janowi III Sobieskiemu pomnika na wiedeńskim wzgórzu Kahlenberg trwa od 333 lat. Dokładnie w 1683 roku polski król dowodził europejskimi wojskami podczas Odsieczy Wiedeńskiej. Sobieskiemu udało się zjednoczyć trzy armie - polską, austriacką i niemiecką - i pokonać tureckiego wodza - Kara Mustafę. Zwycięstwo pod Wiedniem zapewniło na wiele stuleci sławę wojskom Rzeczpospolitej i zatrzymało napór islamu.

Walka o postawienie Janowi III Sobieskiemu pomnika na wiedeńskim wzgórzu Kahlenberg trwa od 333 lat. Dokładnie w 1683 roku polski król dowodził europejskimi wojskami podczas Odsieczy Wiedeńskiej. Sobieskiemu udało się zjednoczyć trzy armie - polską, austriacką i niemiecką - i pokonać tureckiego wodza - Kara Mustafę. Zwycięstwo pod Wiedniem zapewniło na wiele stuleci sławę wojskom Rzeczpospolitej i zatrzymało napór islamu.
"Jan III Sobieski pod Wiedniem" - haftowana replika obrazu Jana Matejki. /Jacek Bednarczyk /PAP

Sobieski w czasie bitwy miał 54 lata. Był człowiekiem otyłym, nieco schorowanym. Król kierował bitwą wysyłając oddziały. Długo czekał z uderzeniem wojsk polskich, bo pierwszą rolę w Odsieczy miały odegrać wojska niemieckie. To one miały związać przeciwnika - powiedział naszemu reporterowi Pawłowi Pawłowskiemu historyk Jarosław Stolicki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Pamiętajmy, że rozstrzygający atak husarii polegał na ataku z Kahlenberg. Tam na drodze między wzgórzem a Wiedniem rozciągały się winnice. Było to też miejsce poprzecinane rowami, dlatego trzeba było sprawdzić teren, dokonać pewnego wyrównania. To wszystko zajęło trochę czasu, dlatego też atak był możliwy - zresztą z założeniami Sobieskiego - dopiero w drugiej części bitwy.

Sobieski zanim stał się królem był hetmanem, który przez kilkanaście lat swojej kariery wojskowej osiągał coraz to wyższe stanowiska. Do tego brał udział w walkach i to na polu bitwy.

To był tryb życia niesłychanie męczący, dokuczliwy, który potem zaowocował kłopotami zdrowotnymi króla. Dodajmy do tego niezdrowe odżywienie, słynne uczty magnackie połączone z nadużywaniem alkoholu. To musiało mieć swoje konsekwencje - opowiada historyk. Tusza Sobieskiego nie pozwalała samodzielnie wsiąść mu na konia, dlatego król zawsze gdzieś w pobliżu miał ze sobą niewielki stołek.

A teraz - po 333 latach - Komitet Budowy Pomnika chce, aby Jan III Sobieski już na stałe zagościł na wiedeńskim wzgórzu Kahlenberg. Aby monument mógł powstać, potrzeba 400 tys. zł. Zbiórka funduszy trwa do 22 lipca, do godziny 16 na stronie polakpotrafi.pl. Jeśli do tego czasu nie uda się uzbierać całej kwoty, zbiórka zostanie przerwana, a przelane pieniądze - wrócą do osób, które zdecydowały się wesprzeć inicjatywę.

Jak ma wyglądać pomnik polskiego króla w stolicy Austrii? Zobaczcie na: Jan III Sobieski będzie mieć pomnik w Wiedniu