Jeśli Condoleezza Rice nie przyjedzie w czwartek do Warszawy, to będzie drastyczne pogorszenie stosunków polsko-amerykańskich - mówi RMF FM amerykanista profesor Zbigniew Lewicki. Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że dzisiejsze spotkanie ministra Sikorskiego z amerykańską sekretarz stanu nie jest kluczowe, stanowi tylko etap negocjacji.
Ale profesor Lewicki uważa, że Polska powinna zrobić wszystko, by pani Rice przyjechała zgodnie z planem do Warszawy. Łatwo jednak nie będzie, bo polski rząd popełnił mnóstwo błędów i zachował się nieprofesjonalnie, negując ustalenia własnego negocjatora. Jego zdaniem czwartkowa wizyta wisi na włosku, a Amerykanie czują się zlekceważeni.
Nie sądzę, by udało się zorganizować jej przyjazd do Polski w świetle wystąpienia premiera z piątku i zarazem przy braku jakiegokolwiek tekstu, który obie strony mogłyby podpisać. To ostania szansa - uważa. Lewicki radzi, by polski rząd podpisał budowę tarczy na warunkach amerykańskich, a dopiero później, po cichu, negocjował wsparcie finansowe dla naszej armii. Bo to nasz sprzęt wojskowy nadaje się na złom.
Prędzej czy później znajdą sobie inne terytorium, a my nie znajdziemy nikogo, kto będzie mógł i chciał pomóc w finansowaniu modernizacji naszej armii - dodał. Wg niego, Amerykanie nie mogą otwarcie godzić się na wymianę "dolary za tarczę", bo po pieniądze ustawią się wszyscy sojusznicy Stanów Zjednoczonych.