Protest lekarzy rezydentów pokazuje problemy państwowej służby zdrowia, którą należy zlikwidować - ocenił w niedzielę w Szczecinie europoseł i prezes partii Wolność Janusz Korwin-Mikke.
Przyczyną zła jest służba zdrowia - powiedział dziennikarzom Korwin-Mikke, odnosząc się do protestu lekarzy rezydentów. Służby zdrowia nie należy naprawiać. Należy ją położyć do trumny, wziąć osinowy kołek, przebić tę trumnę, żeby nigdy w życiu ten potwór nie wstał - dodał.
My płacimy nie tylko za lekarzy i pielęgniarki, ale i za ministra, cały jego gang NFZ, wydziały zdrowia w powiatach, gminach, województwach, instytuty rozmaite itd., które kosztują pieniądze. Dlatego prywatna służba zdrowia będzie znacznie tańsza, lepsza i to trzeba zrobić; zlikwidować państwową służbę zdrowia - podkreślał Korwin-Mikke.
Trzeba zlikwidować ministerstwo zdrowia, to jest jedyne uzdrowienie sytuacji - dodał.
Młodzi lekarze domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.
Protest głodowy prowadzony jest w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie od 2 października. W środę z protestującymi spotkała się premier Beata Szydło, dzień później w kancelarii premiera z rezydentami rozmawiał minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, szefowa KPRM Beata Kempa i szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. Rozmowy nie przyniosły porozumienia. Rezydenci nie zgadzają się na zaproponowany przez stronę rządową udział w pracach zespołu, który do 15 grudnia ma wypracować rozwiązania w ochronie zdrowia.
(az)