Policja zatrzymała byłego senatora 61-letniego Waldemara B., którego podejrzewa się o znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Całe zdarzenie zarejestrowała kamera przypadkowego świadka. Mężczyzna uważa, że zarzut jest absurdalny. „Mam zwierzęta od 40 lat, kocham zwierzęta, nawet w adopcje koty wziąłem" – mówił w rozmowie z Interią.
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk potwierdziła PAP, że policja zatrzymała Waldemara B. w związku ze sprawą znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzęciem. Całe zdarzenie zarejestrowała kamera, a film trafił na policję - dodała Wawryniuk.
Na filmie widać, jak mężczyzna przywiązuje sznurkiem psa do samochodu i rusza autem. Zwierzę początkowo biegnie, ale później nie nadąża za jadącym samochodem. Przewraca się i jest wleczone za pojazdem. Nagranie zostało rejestrowane przez kierowcę, który jechał za autem Waldemara B. Jak dowiedziała się PAP, film został przesłany mailem na policję 30 marca br. Funkcjonariusze ustalili, że osobą podejrzewaną o znęcanie się nad zwierzęciem jest 61-letni Waldemar B.
W czwartek mężczyzna podejrzewany o znęcanie się nad psem został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Obecnie trwają w tej sprawie czynności - powiedziała PAP p.o. oficer prasowego Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie Dominika Polak.
W rozmowie z Interią polityk przedstawił swoją wersję wydarzeń. Pies wydostał się poza ogrodzenie, szukałem go, odnalazłem i po prostu doprowadziłem go na swoją posesję. Pies biegł, krokiem sobie szedł (za samochodem - przyp. RMF FM.). Absurdy ludzie piszą, że znęcam się nad psem. Mam zwierzęta od 40 lat, kocham zwierzęta, nawet w adopcje koty wziąłem. Tak jak ja się psami opiekuję, to mało kto. Żeby stawiać zarzut znęcania, to jest jakiś absurd - powiedział w rozmowie z Interią B.
Dodał, że faktycznie zahaczył smycz psa o hak samochodowy. Tłumaczył, że zrobił to, aby "doprowadzić psa do domu". Gdy zauważył, że zwierzę się przewróciło, od razu się zatrzymał.
Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat więzienia.
Waldemar B., to znany na Kaszubach lokalny polityk. W wyborach parlamentarnych w 2015 uzyskał mandat senatora z ramienia PiS.
W lutym 2018 r., po serii antysemickich wpisów w mediach społecznościowych, został zawieszony przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego w prawach członka PiS i został senatorem niezrzeszonym.
W wyborach 2019 r. starał się o reelekcję z własnego komitetu wyborczego, ale nie dostał się do parlamentu.