Najpierw zrezygnował w obliczu wyroku za jazdę po pijanemu, teraz chce wrócić na stanowisko – mowa o byłym burmistrzu Biskupca na Warmii, który ponownie ubiega się o urząd. Ciążący na nim wyrok nie przeszkadza ani jemu, ani popierającym go mieszkańcom.
Biskupiec pozostaje bez najwyższej władzy lokalnej od połowy czerwca. Ówczesny burmistrz zrezygnował bowiem ze stanowiska dzień przed uprawomocnieniem się wyroku, skazującego go na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz zakaz prowadzenia pojazdów. Burmistrza przyłapano bowiem na jeździe po pijanemu.
Teraz ten sam człowiek ponownie ubiega się o urząd. Jego jedyny kontrkandydat – też już mający za sobą urzędowanie na stanowisku burmistrza Biskupca – wydaje się nie mieć szans na zwycięstwo. Mieszkańcom bowiem nie przeszkadza ciążący na byłym burmistrzu wyrok. - Chodniki, dachy porobił, tam dalej osiedle robi - argumentują mieszkańcy. Sprawę jazdy na podwójnym gazie uznają za ludzką słabość. - Mało to ludzi jeździ po pijanemu, każdemu może się noga powinąć - tłumaczą wyborcy.