Krwawe zamachy na wyspie Bali przeprowadzili ludzie mający powiązania z al-Qaedą. Jestem pewny, że ta organizacja działa na terenie naszego kraju - twierdzi indonezyjski minister obrony. W sobotnim zamachu zginęło ok. 200 osób, ponad 300 jest rannych, a 200 uznaje się za zaginione.

Policja zna już nazwiska osób podejrzanych o udział w tym ataku. Swoich najlepszych specjalistów wysłały do Indonezji amerykańska FBI, brytyjski Scotland Yard oraz policje z Australii i Niemiec.

W sobotę, około 23.30 czasu lokalnego na wyspie Bali, w dwóch klubach nocnych uczęszczanych głównie przez zagranicznych turystów, miały miejsce trzy niemal równoczesne eksplozje. Według policji, wszystkie wybuchy spowodowały bomby domowej roboty, co dowodzi terrorystycznego charakteru tragedii.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Z rajskiej – jak nazywano do tej pory Bali – wyspy w popłochu uciekają setki turystów. Podróżni okupują lotniska, czekając na samolot do swoich krajów. Wiele biur podróży na całym świecie odwołało rezerwacje na wyspie.

W związku z zamachami, polski MSZ zaleca odłożenie wszelkich wyjazdów do Indonezji. Imprezy wyjazdowe na Bali należą do drogich i w polskich biurach podróży nie sprzedaje się ich zbyt dużo. Nie będzie więc masowych rezygnacji. Wyspa Bali była jednak przez ostatnie lata modna wśród lepiej zarabiających Polaków.

03:45