Złomiarze demontują tory, lampy, kradną płoty. Na Pomorzu w Dębinie k. Ustki złodzieje zdemontowali schody ze szlachetnej blachy, którymi można było zejść na brzeg morza, odcięli w ten sposób mieszkańców i turystów od plaży.
Złodzieje wywieźli z Dębników 70 metrów schodów. I choć policja próbuje rozbić szajkę złomiarzy grasujących na Pomorzu, końca kradzieży nie widać. Radiowozy już wcześnie rano stają w bocznych uliczkach. Złomiarze jeszcze przed wjazdem na złom są przeszukiwani, muszą się tłumaczyć, skąd to wiozą, skąd mają - mówi rzeczniczka pomorskiej policji.
Okolice Ustki to bardzo biedny region. Ze zbierania złomu żyje tam wielu ludzi. Nawet jeśli złomiarze zostają przyłapani na gorącym uczynku, przed sądem odpowiadają z wolnej stopy – po kilku godzinach przesłuchań wracają i kradną dalej.