Czy zaniedbanie policji przyczyniło się do śmierci człowieka? Trwa postępowanie wyjaśniające, dlaczego dyżurny komisariatu z Aleksandrowa Łódzkiego przez 12 godzin nie wysłał nikogo do zgłaszanej bójki.

REKLAMA

O bójce w mieszkaniu zaalarmował policję sąsiad, który słyszał odgłosy sprzeczki i bójki. Policja przyjechała po kilku godzinach od zgłoszenia. W tym czasie oprawcy zdążyli na śmierć pobić swoją ofiarę.

Dyżurny tłumaczy, że nie miał kogo wysłać, ponoć zabrakło radiowozów – wyjechały w związku z włamaniami. Bandytów udało się złapać, trafili nawet za kratki. Było to możliwe dzięki zeznaniom sąsiada. Po bilingu łatwo będzie ustalić, czy rzeczywiście tak było.

W komisariacie nie ma nagrywarki rozmów. Jeśli jednak dyżurny zlekceważył telefon, czekają go poważne konsekwencje. Na razie funkcjonariusz jest na urlopie.