Trzeci z podejrzanych o napad na konwój w Sosnowcu wpadł w ręce policji. 26-letni Daniel Z. był nieformalnym szefem 5-osobowej grupy, która pod koniec kwietnia z broni maszynowej ostrzelała furgonetkę przewożącą pieniądze. Zginęło wtedy dwóch ochroniarzy, bandyci ukradli 60 tys. zł.
Specjalna grupa pościgowa tropiła Daniela Z. przez kilka miesięcy. W zatrzymaniu pomagali funkcjonariusze oddziału antyterrorystycznego. Okazało się, że nie była to przesadna ostrożność.
Gdy policjanci weszli do pomieszczenia, w którym schronili się przestępcy, broń jednego z nich była przegotowana do strzału. Ta broń była odbezpieczona i przeładowana. Działanie antyterrorystów było tak szybkie, że przestępcy byli zupełnie zaskoczeni - mówi Grzegorz Olejniczak rzecznik śląskiej policji. Razem z Danielem Z. zatrzymano dwie inne osoby. Postawiono im zarzut ukrywania przestępcy i nielegalnego posiadania broni.
Nadal poszukiwany listem gończym jest Sebastian Stój, czwarty z uczestników napadu na konwój. Piąty z bandytów nie żyje – uważa policja. Najprawdopodobniej zginął w eksplozji bomby w Dąbrowie Górniczej.
Foto: Archiwum RMF
03:30