Nie jest prawdą, że przed startem rządowego śmigłowca Mi-8 nie było ostrzeżeń o możliwości oblodzenia – zapewnia wicedyrektor IMGW. Co innego twierdzi członek komisji badającej przyczyny wypadku, ppłk Józef Dudziak. Kto zatem mija się z prawdą?
Członek komisji badającej przyczyny wypadku rządowego śmigłowca meteorolog, ppłk Józef Dudziak powiedział w piątek, że przed startem Mi-8 nie było ostrzeżeń o możliwym oblodzeniu. W dniu lotu występowała inwersja - wzrost temperatury wraz ze wzrostem wysokości - mówił.
Zaprzeczył temu jednak Ryszard Klejnowski, wiceszef Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Nie jest prawdą, że żadna cywilna ani wojskowa stacja meteorologiczna nie ostrzegała przed możliwością oblodzenia. Prognoza pogody na przelot z Wrocławia do Warszawy, wystawiona przez Biuro Prognoz IMGW we Wrocławiu o godz. 14.05 przewidywała w II połowie trasy słabe i umiarkowane oblodzenie w chmurach.
Według niego ostrzeżenie to zostało przekazane do cywilnej lotniskowej stacji IMGW we Wrocławiu, skąd nie zostało odebrane. Dlaczego - na razie nie wiadomo.
Przypomnijmy, w wypadku śmigłowca Mi-8 zostało rannych kilkanaście osób - w tym premier Leszek Miller
06:45